Do przedszkola Raz Dwa Trzy, mieszczącym się przy ul. Młyńskiej w Komornikach, przyszła w piątek wysłana mailem informacja o podłożeniu bomby. Potraktowano ją poważnie. Zaczęła się ewakuacja dzieci, które zostały wyprowadzone na zewnątrz. Władze gminy natychmiast przystąpiły do organizowania im pomocy, by nie stały w chłodzie. Zaalarmowana została Straż Gminna, pomoc oferowali radni.
Pierwszym pomysłem było podstawienie autobusu PUK-u, rozważano też wykorzystanie go do rozwożenia dzieci po domach. Padła też propozycja wykorzystania salki w pobliskim Ośrodku Pomocy Społecznej, skorzystanie z automatu do parzenia kawy, zrobienie dzieciom gorącej herbaty. Na szczęście akcja trwała krótko, w ciągu pół godziny dziećmi zajęli się rodzice i opiekunowie.
– Straży Gminnej i Ośrodkowi Pomocy Społecznej jesteśmy bardzo wdzięczni za okazaną nam pomoc. Mogliśmy spędzić trudne chwile w gościnie u naszych sąsiadów z ul. Młyńskiej – mówi w imieniu kadry przedszkola Raz Dwa Trzy dyrektor Agnieszka Olewińska.
Na miejsce zdarzenia przyjechali z Poznania policyjni pirotechnicy. Jak było do przewidzenia, nie stwierdzili żadnego zagrożenia. Podobne przypadki zdarzają się w placówkach oświatowych często. Tylko w gminie Komorniki było ich cztery. Mówi się o wirusie komputerowym rozsyłającym podobne ostrzeżenia. Dyrektorzy szkół i przedszkoli zdają sobie sprawę, że alarmy są fałszywe, ale nikt nie podejmie ryzyka lekceważenia ich.