Dyżurujący w niedzielny poranek strażnik gminny odebrał od funkcjonariusza Wydziału Ruchu Drogowego z Poznania prośbę o sprawdzenie zapisu monitoringu. Chodziło o auto znajdujące się na skrzyżowaniu ulic Szafranowej i Koperkowej w Plewiskach. Strażnik sprawdził i… zdębiał. Wydarzyło się tam coś niebywałego, nie mającego w jego zawodowym doświadczeniu precedensu.
Okazało się, że ulicą Szafranową od strony ulicy Zielarskiej nadjechał samochód, którego kierowca skręcił w lewo w ulicę Koperkową. Chwilę później kierowca ten tyłem własnego auta wypchnął z impetem na skrzyżowanie inny samochód, który uderzył w kolejny zaparkowany pojazd. Po analizie zarejestrowanych zdarzeń okazało się, że sprawca kręcił się jeszcze przez dłuższy czas po okolicy, obserwując miejsce swojego działania. Przy okazji uwidocznił numer rejestracyjny swojego wozu.
Wszelkie ustalenia zostały bezzwłocznie przekazane funkcjonariuszom policji prowadzącym na miejscu działania. Z pewnością nie mieli żadnych problemów z dotarciem do sprawcy.