Pieniędzy więcej, ale nie na inwestycje
W przyszłym roku gmina zaplanowała wydatki w wysokości 209 milionów zł – taka kwota zapisana zostanie w budżecie. To znaczny wzrost w stosunku do tego, czym gmina dysponowała w tym roku. Niestety, znacznie większe pieniądze pochłoną koszty bieżące. Na inwestycje pozostanie mniej.
Budżet gminy na przyszły rok został właśnie „dopięty”. – Największy kłopot mieliśmy w zbilansowaniu utrzymania szkół, przedszkoli, innych jednostek – zdradza Jan Broda, wójt Komornik. Koszty finansowania oświaty i wychowania przekroczą 75 milionów zł, pochłoną więc znaczną część gminnych wydatków. Przekazywana przez rząd subwencja oświatowa wzrośnie wprawdzie o 2,5 miliona zł, ale cóż z tego, skoro do samych szkół gmina musi dodać 4 miliony z własnego budżetu. Dotacja do komunikacji gminnej wyniesie 6 milionów zł.
Na inwestycje będzie mniej pieniędzy niż w poprzednich latach – 43 miliony zł. Z tego aż 16 milionów (zależnie od wyników przetargu) tylko w przyszłym roku trzeba wydać na budowę szkoły w Wirach. Koszt całej tej inwestycji szacuje się na 35 milionów zł. Prawdopodobnie placówka ta przyjmie uczniów w drugim semestrze roku szkolnego 2020/2021.
W tej sytuacji z niektórych inwestycji trzeba było zrezygnować, inne opóźnić. Tym, które trwają i są zaawansowane, nic nie grozi. Zacznie się drugi etap budowy obwodnicy Głuchowo-Chomęcice. Ruszy budowa dwóch nie mniej ważnych, od dawna oczekiwanych przez mieszkańców obiektów: wiaduktu nad ulicą Kolejową na granicy Plewisk i Skórzewa, a zwłaszcza tunelu pod linią kolejową przecinającą ulicę Grunwaldzką w Plewiskach, czyli zintegrowanego węzła komunikacyjnego.
W przyszłym roku wydatki na oba te zadania nie będą jeszcze wysokie. Na budowę węzła przy ulicy Grunwaldzkiej trzeba będzie wydać 2,5 miliona zł, a na budowę wiaduktu na ulicy Kolejowej tylko 300 tys. zł. Poważne budowlane wydatki zaczną się w 2021 roku. I już napawają niepokojem, bowiem to będzie szczególnie trudny rok. W przyszłym skutki zmniejszenia stawek podatkowych nie dadzą się jeszcze we znaki. Przychody z PIT będą wyższe nawet o 4 miliony zł. Natomiast kolejny rok to wielka niewiadoma. I wielki niepokój, bowiem wskutek wzrostu najniższej płacy urosną wydatki bieżące, a w dochodach z PIT odczujemy obniżenie podatku dochodowego.