Czy w Twojej rodzinie były tradycje sportowe? Jeżeli tak, to jakie?
– W mojej rodzinie zawsze ktoś uprawiał sport. Babcia trenowała lekkoatletykę, mama pływanie i jazdę konną, była też w szkolnej reprezentacji siatkarskiej i lekkoatletycznej. Tata od małego grał w piłkę nożną, był reprezentantem AZS Politechniki Poznańskiej w trakcie studiów. Do tej pory gra zresztą rekreacyjnie z kolegami. Przez 4 lata trenował też ju-jitsu.
Kiedy zacząłeś uprawiać sport? Dlaczego?
– Pierwszym sportem, który zacząłem uprawiać, była piłka nożna. W wieku 4 lat rodzice zapisali mnie do szkółki piłkarskiej w Plewiskach. Już nie pamiętam, jaki był powód, ale wiem, że piłkę kopałem chyba od momentu, gdy nauczyłem się chodzić. Zapasy zacząłem trenować od połowy pierwszej klasy podstawówki i przygoda ta trwa do dzisiaj. Na treningi zapaśnicze zapisałem się dlatego, że chodził na nie mój kolega z klasy. W piłkę ręczną zacząłem grać w 4 klasie, od kiedy mieliśmy lekcje wychowania fizycznego z panem Maciejem Markiewiczem i właśnie dzięki niemu polubiłem ten sport.
Jak udaje Ci się pogodzić dobre wyniki w nauce z uprawianiem sportu? Jak często masz treningi?
– Trenuję 4 razy w tygodniu: 2 razy mam trening zapaśniczy, 2 treningi piłkarskie i bieganie 5 km, do tego zawody zapaśnicze lub mecz piłkarski (albo oba w jeden weekend). Bardzo trudno to pogodzić z nauką, ale jakoś się udaje. Trzeba wynosić dużo z lekcji i w domu sobie tylko powtarzać albo przed treningiem znaleźć czas na naukę. Nie jest lekko, ale jak się chce, to wszystko można.
Jesteś reprezentantem szkoły w dwóch dyscyplinach: piłce ręcznej i zapasach. Która z tych dyscyplin jest ci bliższa i dlaczego?
– Trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo jeden, i drugi sport zajmuje ważne miejsce w moim życiu. Myślę jednak, że bliższe są mi zapasy, ponieważ trenuję je regularnie od prawie ośmiu lat, a piłkę ręczną od czterech, tylko w szkole na lekcjach wychowania fizycznego i przerwach. Obozy zapaśnicze, wyjazdy na turnieje i zgrupowania bardzo zbliżają ludzi, dlatego jeśli miałbym wybrać, to chyba są to zapasy.
Które osiągnięcie uważasz za swoje najważniejsze i dlaczego?
– Myślę, że tytuł mistrza Wielkopolski w zapasach w stylu wolnym, który wywalczyłem 6 lat z rzędu w latach 2019-2024. To dla mnie bardzo ważne osiągnięcie, gdyż 6 tytułów mistrzowskich świadczy o tym, że od lat moja forma jest dosyć dobra. Zająłem też 2 miejsce na Mistrzostwach Polski LZS w Staszowie w 2022 roku oraz 2 miejsce na Międzynarodowych Mistrzostwach Polski Szkół Podstawowych w Stargardzie. Międzynarodowe Mistrzostwa Polski to turniej, na którym spotykają się najlepsi zawodnicy z Polski, przyjeżdżają liczne ekipy z Niemiec, Czech, Słowacji, Mołdawii, Ukrainy. To bardzo trudne turnieje, dlatego zdobycie na nich medalu jest dla każdego zawodnika dużym zaszczytem.
Jeśli chodzi o piłkę ręczną, to podczas Igrzysk Młodzieży Szkolnej dwa lata z rzędu ze szkolną drużyną byliśmy mistrzami powiatu poznańskiego, a w finale regionu zajmowaliśmy 2 miejsce.
Który trener nauczył Cię najwięcej? Czego Cię nauczył?
– Każdy trener dołożył cegiełkę do moich sukcesów i medali.
Trener Roman Króliński – nauczył mnie podstaw zapasów, a następnie z roku na rok uczył nowych chwytów, technik oraz tego, że nigdy nie wolno się poddawać bez względu na wynik.
Trener Maciej Markiewicz – pokazał mi, czym jest piłka ręczna i wiele innych dyscyplin sportowych oraz nauczył, jakie są ich zasady. Mam poczucie, że zawsze we mnie wierzył jako sportowca, co jest dla mnie niezwykle ważne.
Trener Rafał Kaczmarek – bardzo wiele nauczył mnie, jeśli chodzi o zapasy, pokazywał różne techniki i poświęcał bardzo dużo swojego czasu na rozmowy, bardzo mnie wspierał i wierzył we mnie i moje umiejętności.
Trener Kinga Kurkowiak – bardzo często była ze mną na różnych turniejach, kibicowała i wspierała dobrym słowem, gdy coś poszło nie po mojej myśli. Zawsze potrafiła wyciągnąć coś dobrego z walki, o której ja sam szybko chciałbym zapomnieć.
Trener Karol Kurkowiak – bardzo często towarzyszył mi i był wsparciem z narożnika na turniejach zapaśniczych. Dzięki jego cennym wskazówkom udało mi się wygrać niejedną walkę.
Chciałbym tu też wspomnieć o trenerach piłki nożnej: pierwszym trenerze Tomaszu Stachowiaku, Łukaszu Siweckim i Tomaszu Ratajczaku, którzy przyczynili się do tego, że piłkę nożną kocham od lat i niezmiennie.
Jaki jest Twój ulubiony klub? Czy masz ulubionego zawodnika?
– Mój ulubiony klub to UKS Zapasy Plewiska, bo w nim się wychowałem i ten klub pomógł mi się rozwinąć. Moim ulubionym klubem jest też Akademia Piłkarska Grom Plewiska, w której obecnie trenuję. A patrząc bardziej światowo, to zdecydowanie moim ulubionym klubem jest FC Barcelona, a zawodnikiem Leo Messi.
Brałeś kilkakrotnie udział w Olimpiadzie Wiedzy o KKS Lech Poznań i zostałeś finalistą. Czy było trudno przygotować się do niej? Jaka była nagroda?
– Przygotowaniom do Olimpiady Wiedzy o KKS Lech Poznań trzeba było poświęcić dużo czasu, aby poznać historię Lecha. Kluczową rolę w przygotowaniach odegrał pan Maciej Markiewicz, który szczegółowo przedstawił nam historię poznańskiego Lecha. Dużo opowiadał o spotkaniach z ludźmi związanymi z klubem, obecnym stadionie Lecha Poznań, a także stadionie na Dębcu, o którym mało kto wie, że był dawnym stadionem klubu piłkarskiego KKS Lech Poznań.
W nagrodę dostałem plakat z autografami piłkarzy Lecha Poznań, bon na dwa mecze piłkarskie poznańskiego klubu, koszulkę „Lubię Poznań” oraz długopis, ołówek, plan lekcji i medal.
Jakie masz plany związane ze szkołą średnią? Czy nadal będziesz trenować?
– Oczywiście chcę kontynuować przygodę ze sportem, a jak się ona potoczy – czas pokaże. Chciałbym iść do XI Liceum Ogólnokształcącego albo do Szkoły Gortata, która pomaga młodym ludziom w realizacji sportowych marzeń i pasji. Nie wyobrażam sobie życia bez sportu, dlatego zamierzam trenować nadal zapasy oraz piłkę nożną w szkole średniej.
Czy jest sport, którego nie lubisz? Dlaczego?
– Chyba nie ma takiego. Każdy wymaga innych umiejętności, a ja lubię próbować się w różnych dyscyplinach, stawiając sobie nowe cele i wyzwania.
Z uczniem klasy 8b Szkoły Podstawowej nr 1 w Plewiskach rozmawiała Marzena Beyer-Briks, nauczycielka polonistka