Jak to się stało, że został pan dyrektorem Leśnego Ośrodka Szkoleniowego w Puszczykowie i Ośrodka Wczasowego „Leśna Przystań” w Rewalu?
– Po drodze jeszcze było Prawo i Administracja i Manager Kultury. A dlaczego Lasy Państwowe? Będąc w Puszczykowie, widząc to piękno wokół, po prostu się zakochałem. Okazało się, że w ośrodku w Puszczykowie potrzebowali kierownika Działu Administracji. Złożyłem dokumenty, zostałem przyjęty i od tamtego czasu to jest moje ukochane miejsce na ziemi.
Jak długo trwa już ta miłość?
– Mijają dwa lata, odkąd zostałem kierownikiem, a od kwietnia tego roku pełnię obowiązki dyrektora ośrodka zarówno w Puszczykowie, jak i w Rewalu.
Jak wiemy, zbliża się jubileusz 80-lecia LOS i 100-lecie istnienia Lasów Państwowych. Wiemy, że urodziny będą o huczne. Pytanie moje brzmi: co dalej z działalnością ośrodków z taką tradycją – nadal lokalnie, czy w szerszych kręgach?
– To ciekawe pytanie dlatego, że moim celem jest otwarcie tego ośrodka na rynek zewnętrzny, poza Lasy Państwowe. Lasy w naszym środku realizują swoje potrzeby szkoleniowe i noclegowe, natomiast żeby ten ośrodek mógł dobrze funkcjonować i przynosić zyski, musi się otwierać na klientów zewnętrznych. Takie działania podjęliśmy jakiś czas temu i wciąż je poszerzamy. Wychodzimy też poza granice kraju – rozpocząłem rozmowy ze szkołą w Wielkiej Brytanii, która kształci muzyków. Będziemy organizować od 2026 roku cykl koncertów w Poznaniu chórów z Wielkiej Brytanii, a bazą noclegową oczywiście będzie nasz ośrodek.
Lasy Państwowe to ostoja ciszy i mieszkanie dla wielu zwierząt. Jak tu wygląda kwestia organizowania koncertów?
– W przypadku Rewala budynek znajduje się blisko plaży, blisko centrum miasta, choć otoczony jest zielenią i tutaj tej typowej leśnej ciszy nie ma. W tym roku na przykład zorganizowaliśmy latem koncert muzyki szantowej, wystąpił u nas zespół „Majtki Bosmana”. Natomiast w przypadku Puszczykowa, faktycznie ograniczenia są, ponieważ znajdujemy się w Wielkopolskim Parku Narodowym, dlatego nie przewiduję głośnych koncertów, ale skupiałbym się bardziej na organizacji kameralnych.
Jakie imprezy w takim razie można robić w Puszczykowie?
– Jesteśmy popularnym ośrodkiem dla imprez rodzinnych: chrzciny, komunie, wesela, spotkania rodzinne, zloty, spotkania przyjacielskie. Ostatnio gościliśmy sympatyczną grupę około 30 osób w wieku emerytalnym, którzy znają się ze szkoły i co roku organizują sobie takie spotkania. Zawsze miło wspominamy takich gości. Niektórzy goszczą u nas dzień, niektórzy weekend. Mamy 38 pokoi w 3 standardach i mamy 4 sale szkoleniowe z dużą restauracją. Taka ciekawostka – mała sala konferencyjna w kolorze różowym jest uwielbiana przez rodziny do wyprawiania w niej chrzcin i komunii ze względu na klimat. Zapraszamy również na plenery malarskie i fotograficzne, warsztaty kreatywne.
Jeśli chodzi o turnusy wakacyjne – wiadomo, że Rewal to miejscowość turystyczna, więc tam jest to na porządku dziennym, ale jak to wygląda w Puszczykowie?
– Wcześniej lipiec i sierpień były czasem odpoczynku dla ośrodka przeznaczonym na remonty i naprawy. Teraz działamy pełną parą. W tym roku mieliśmy pełne obłożenie przez turystów niezorganizowanych odwiedzających Muzeum Arkadego Fiedlera w Puszczykowie, zamek w Kórniku, pałac w Rogalinie. Również kolonii mamy coraz więcej. Atutem jest to, że możemy zorganizować dla uczestników edukatorów leśnych, co jest ogromną siłą dla ośrodka. Edukatorzy są z nadleśnictwa Babki, z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych z Poznania, z Nadleśnictwa Konstantynowo – to są instytucje, które bardzo nas wspierają, organizują spotkania i zajęcia dla dzieci.
Czy jest jeszcze atut, którego nikt inny nie ma, do was może przyciągnąć turystów?
– Jest u nas muzyka natury – wszechobecna na terenie LOS przez cały rok, można delektować się olejkami eterycznymi z drzew iglastych porastających nasz teren. Mamy też pewne plany, a mianowicie latem przyszłego roku chcemy otworzyć na terenie ośrodka, w miejscu dawnego asfaltowego boiska, plażę. Część materiałów już przyjechała, więc lato przywita naszych odwiedzających pięknym piaskiem, boiskiem do siatkówki plażowej, stolikami, leżakami, parasolkami, barem letnim w środku lasu. Takie „kąpiele leśne na plaży”. Poza tym znajdujemy się w najbardziej malowniczym miejscu WPN – jest to zakole Warty. Niedaleko nas znajduje się miejsce zwane przez mieszkańców „Korzenie” – polana zalana w 2010 roku przez Wartę, która po powrocie do swojego koryta odsłoniła korzenie drzew rosnących w okolicy. Miejsce o tyle ciekawe, co i romantyczne – ma tam miejsce bardzo wiele sesji zdjęciowych. Na terenie ośrodka mamy też wiaty grillowe zachęcające do spotkań przy ognisku. Będą organizowane tam cykliczne weekendowe leśne grillowania. Z atrakcji mamy też saunę, stoły tenisowe, piłkarzyki, piękne miejsca do nordic walkingu, wycieczek pieszych, rowerowych (mamy wypożyczalnię rowerów), a z marzeń – jest miejsce na małą tężnię i mam nadzieję, że uda nam się ten pomysł zrealizować. Poza tym ok. 400 metrów od nas znajduje się historyczna stacja kolejowa Puszczykowo. Jest to o tyle ważna informacja, że mamy bezpośrednie i szybkie połączenie z Poznaniem, więc jest bardzo dużo zapytań m.in. z Targów Poznańskich w przypadku większych imprez tam organizowanych o miejsca noclegowe.
Może jakaś ciekawostka związana z tym miejscem? Duchy? Tajemnice?
– Jest to historycznie ciekawe miejsce. Kiedyś stanowiło pewien kompleks, chodzi o budynek nazywany „Rusałką” wybudowany w 1918 roku jako sanatorium dla osób chorych na gruźlicę, projekt jednak nie został dokończony i w latach 20. został przekazany Lasom Państwowym. Po wojnie budynek był przeznaczony jako ośrodek kolonijny dla dzieci pracowników Lasów Państwowych oraz jako miejsce do prowadzenia szkoleń. Z tajemnic… hm… Mamy tutaj taką tajemniczą kapliczkę na polanie „Korzenie” i nikt nie zna jej pochodzenia. Pytaliśmy księdza, ludzi, którzy znają doskonale historię Puszczykowa, najstarszych puszczykowian i nikt nie wie, skąd ona się wzięła. Mam też tutaj przyjaciela – dzięciołka Stefanka. Zabawne jest to, że gdy zmieniałem biuro z jednej strony budynku na drugą, to Stefanek przeniósł się razem ze mną i zawsze go mam za oknem.
Słyszałem też o pana działalnościach charytatywnych. Może nam pan zdradzić więcej?
– Rozpoczęliśmy współpracę z Urzędem Miasta Puszczykowa i z miastem partnerskim Puszczykowa, którym jest Szklarska Poręba. Nawiązaliśmy też współpracę z Drużyną Szpiku – wspieramy ich działania w każdym zakresie. Między innymi zorganizowaliśmy Dzień Dziecka dla trzech domów dziecka z Poznania i dla dziewcząt z domu opiekuńczo-wychowawczego. Dziewczęta gościły też w Rewalu na wakacjach. Poruszające dla nas było to, że część tych dzieci pierwszy raz było nad morzem, a nawet pierwszy raz na wakacjach. W tej chwili gościmy u siebie w Rewalu 44 dzieci z Kotliny Kłodzkiej, których domy zostały zalane. Mają zajęcia z leśnikami, z psychologami i odpoczywają, aby choć na trochę oderwać się od sytuacji, w której się znalazły.
Na koniec – czy jest jakieś pytanie, które chciałby Pan usłyszeć, ale nikt takiego pytania nie zadał?
– …w zasadzie tak. Nie umiałbym takiego pytania skonstruować, ale bardzo bym chciał zwrócić uwagę na to, jak fantastyczny zespół ludzi pracuje w LOS w Puszczykowie i w Ośrodku „Leśna Przystań” w Rewalu. Spotykałem się z różnymi zespołami, pracowałem w wielu firmach, prowadziłem też własną działalność gospodarczą, ale takiego zespołu jak teraz nie spotkałem nigdzie. Są to ludzie bardzo oddani tym miejscom, bardzo kreatywni, znakomici. To ogromna przyjemność z nimi pracować. Bardzo często ich działaniami jestem wręcz poruszony. Oni po prostu lubią siebie nawzajem i lubią miejsce, w którym pracują. Kiedy jeden z pracowników ma problem, jest to nasz problem. Wszyscy rzucają swoje sprawy i pomagają, wspierając się wzajemnie. Latem gościł u nas pan Marvin Clark, jeden z największych doradców biznesowych Wielkiej Brytanii i zwrócił uwagę, że pracownicy są uśmiechnięci i dzięki nim czuje się atmosferę tego miejsca, a doradza największym sieciom hotelarskim na świecie, więc było to wielkie wyróżnienie z jego ust. Dzięki temu z jednej zaplanowanej nocy został na dłużej rezygnując z noclegu w jednym z najlepszych hoteli w Poznaniu. To jest największy komplement dla pracowników.
To jeszcze szybka odpowiedź o inne znane osoby, które również zatrzymały się w LOS?
– Oj, były Czerwone Gitary, Bartek Wrona, Majtki Bosmana, Iwona Hossa, Drużyna Szpiku. Gwiazdy zapraszane na Dni Puszczykowa wybierają nas jako miejsce noclegowe. Trochę gwiazd by się uzbierało.
Obiecuję, że to już ostatnie pytanie, ale mamy teraz sezon na grzyby – można zbierać grzyby na terenie WPN?
– Niestety, zgodnie z zapisami art. 15.1 Ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 z o ochronie przyrody, nie możemy zbierać grzybów, ani innych owoców runa leśnego w parku narodowym.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w realizacji zamierzonych celów postawionych sobie na kolejne lata.
– Bardzo dziękuję.
Rozmawiał Kacper Wójcik




