Wielkopolski Park Narodowy jest dostępny. Można go odwiedzać, oglądać i fotografować bujnie rozwijającą się przyrodę, ale przy zachowaniu ostrożności. Panująca susza sprzyja pożarom, a zdarza się palenie na szlakach turystycznych papierosów czy nawet rozpalanie ognisk nad Wartą. Takie zachowania są karygodne.
– Im mniej w Parku palących papierosy, tym bezpieczniej – mówi Hubert Sturmer, kierownik Działu Ochrony Przyrody w Wielkopolskim Parku Narodowym. – Spotykamy ślady ludzkiej bezmyślności, na przykład palenia ognisk. Przy panującej suszy może się to skończyć fatalnie – ostrzega.
Zaleca, by trzymać się wyznaczonych szlaków. Także z ich perspektywy zobaczymy wiele ciekawych zjawisk. Zachowując się cicho, możemy dostrzec młodziutkie lisy i jenoty, posłuchać śpiewu wielu gatunków ptaków. Wycieczka po parku nie trwa na tyle długo, by nie można się było powstrzymać przed zapaleniem papierosa.
Ludzie przyjeżdżający na spacery samochodem często parkują je gdzie popadnie, starając się uniknąć kontaktów z innymi osobami na wyznaczonych parkingach. – Straż parkowa ma ostatnio pełne ręce roboty. Nie brakuje osób niezachowujących elementarnych zasad przebywania w takim miejscu. Trzeba ich pouczać, a czasami i nakładać mandaty, albo i kierować wnioski do sądu. Lepiej zachowywać zdrowy rozsądek – przekonuje Hubert Sturmer.
Pracownicy Parku boją się, że susza nie pozwoli niedawno posadzonym drzewom wyrosnąć. W niektórych miejscach trzeba prowadzić akcje ratunkowe polegające na wysyłaniu beczkowozów z wodą do podlewania. Udało się odnowić kilka wartościowych miejsc, takich jak prowadząca do Dymaczewa aleja lipowa.