Dzięki czujności mieszkańców gminy Komorniki co jakiś czas udaje się ujawnić przypadki podrzucania śmieci w miejscu publicznym, nałożyć karę, zmusić sprawcę do posprzątania. Niestety, nie wszystkich to zniechęca, takie zjawiska powtarzają się. Szczególnie bulwersują, gdy dotyczą Wielkopolskiego Parku Narodowego.
Oto najnowszy przypadek, z soboty. Mieszkaniec gminy opisuje, że o godz. 13.50 jechał z Rosnówka od ulicy Dworcowej w kierunku parkingu leśnego przy Jarosławcu. W lesie minął się z szybko jadącym busem. Po kilkuset metrach zobaczył wyrzucone worki ze śmieciami. Nieco dalej spotkał osoby, które potwierdziły, że kierowca pozbył się ładunku, a widząc ludzi zaczął uciekać. Nie udało się zrobić mu zdjęcia, udało się za to zapamiętać początek poznańskiego numeru rejestracyjnego.
Sprawca nie ma dużych szans na bezkarność, ponieważ innym osobom udało się go sfotografować. Zdjęcia już można oglądać w mediach społecznościowych. Dane, w tym numer i godzina potwierdzają się. Sprawą już zajmuje się Straż Gminna. Funkcjonariusze stwierdzili, że worki zawierają ścinki płyty kartonowo-gipsowej, mają więc związek z remontem. Własne postępowania prowadzą policja i straż parku narodowego.