Wójt Jan Broda i naczelnik OSP Plewiska Robert Kurasz odebrali odznaczenia nadane przez przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy Rusłana Stefanczuka. Wręczył je im, w imieniu ukraińskiego parlamentu, Wadim Lisow, stale współpracujący z komornickim (i nie tylko) samorządem, animator pomocy dla Ukrainy, organizator i uczestnik, wspólnie z Robertem Kuraszem, wyjazdów z zebranymi w Polsce darami, głównie artykułami medycznymi, do kraju broniącego się przed imperialistycznym najeźdźcą.
Wadim Lisow ma nie tylko ukraińskich, ale i polskich przodków, swobodnie rozmawia w obu językach, jest osobą szanowaną i powszechnie lubianą, łatwo nawiązuje kontakty. Oto, co powiedział „Nowinom Komornickim” bezpośrednio po przekazaniu odznaczeń Rady Najwyższej:
– Współpracuję z posłem do naszej Rady Najwyższej Anatolem Drabowskim, zajmującym się stosunkami polsko-ukraińskimi. W styczniu przyjedzie do Polski, bo powstaje tu komisja mająca się zająć sytuacją na granicy, gdzie jak wiadomo trwa protest kierowców i nie tylko. Sytuacja ta jest niepotrzebna, nie służy żadnemu krajowi, zachowanie niektórych osób i organizacji, moim zdaniem, jest nie fair. Dobrze wiem, która polska partia za tym stoi i w to się angażuje, trochę znam się na historii i polityce. Na szczęście po wyborach w Polsce jest nadzieja na szybkie unormowanie naszych stosunków.
Sytuacja Ukraińców jest ciężka, nie ma co o tym przypominać. Społeczeństwo jest przekonane, że trzeba walczyć o ojczyznę, bo jeśli się poddamy, nic z nas nie zostanie, Rosjanie nas pozabijają, część ludzi wywiozą gdzieś na Syberię, młodych zindoktrynują. Po stronie wroga walczą przeciwko nam żołnierze wywiezieni jako dzieci w 2014 roku z Doniecka, ogłupieni propagandą.
Nie jest łatwo, wielu naszych żołnierzy ginie na froncie, trudno się dziwić narastającemu zniechęceniu. Nie mamy wątpliwości, że bez pomocy z Zachodu nie uda nam się powstrzymać rosyjskiego agresora. Wiemy, że w krajach zachodnich zapanowało zmęczenie tym wszystkim, ale trzeba pamiętać, że walczymy nie tylko o naszą wolność. Jeśli Putin zagarnie Ukrainę, nie zatrzyma się na polskiej granicy, lecz pójdzie dalej. Widzimy, co dzieje się z uchodźcami na polsko-białoruskiej granicy. Chyba nikt nie ma wątpliwości, kto za tym stoi. To już jest element specyficznej wojny przeciwko Polsce. Jeśli Ukraina padnie, może zacząć się wojna prawdziwa, Rosjanie mogą ją poprowadzić niekoniecznie własnymi rękami.
Jestem członkiem Konfederacji Polaków Podola. Nasz przewodniczący Włodzimierz Pawłowski od dawna ściśle współpracuje z Kielcami. Aktualnie przygotowywane są tam paczki, które 23 grudnia pojadą na wschód, trafią w ręce Polaków z Podola, zwłaszcza osób starszych i samotnych. Współpracujemy też z gminą Komorniki. Byłem pomysłodawcą partnerstwa z moją Winnicą, przyjechała tu pierwsza delegacja, tak to się zaczęło. A dziś bardzo nam to podpisanie umowy o współpracy służy, mieszkańcy gminy Komorniki mocno nas wspierają, choć nie jest to wielkie miasto. Bardzo im jesteśmy za to wdzięczni, mają w nas przyjaciół.