Jeszcze niedawno można było się niepokoić, czy uda się doprowadzić do budowy tunelu pod linią kolejową w Plewiskach. Na przeszkodzie mogły stanąć ambitne plany rządu – budowa tzw. szprych, czyli kolei szybkich prędkości w kierunku ogromnego, położonego w centrum Polski lotniska. Dziś już zagrożenia nie ma, inwestycja zostanie zrealizowana.
– Nareszcie wykonany został konkretny krok – czekamy na wyłonienie wykonawcy. Możemy patrzeć na powodzenie przedsięwzięcia z optymizmem. Wydaje się pewne, że już 2023, a może pod koniec 2022 roku pojedziemy pod torami kolejowymi, a nie przez tory – cieszy się Jan Broda, wójt gminy Komorniki. Ma on szczególne powody do satysfakcji, bo to on intensywnie zabiegał przez wiele lat o tę inwestycję. Wreszcie dopiął swego.
Było bardzo trudno doprowadzić do porozumienia w tej sprawie, dogadać się z władzami Poznania, a było to konieczne, chodzi bowiem o węzeł komunikacyjny zlokalizowany dokładnie na granicy Poznania i gminy Komorniki. Ulicę Grunwaldzką przecina linia kolejowa łącząca Warszawę i Poznań z Berlinem, ruch pociągów jest wielki, swoje dołożyła Kolej Metropolitalna. Szlaban na przejeździe kolejowym częściej jest opuszczony niż podniesiony. Mieszkańcy Plewisk czują się odcięci od świata.
Po latach starań udało się stworzyć warunki do rozpoczęcia w tym miejscu budowy węzła komunikacyjnego, pozyskać unijne dofinansowanie w wysokości 66 milionów zł. To jest wspólne przedsięwzięcie powiatu, gminy Komorniki i Poznania, który formalnie prowadzi inwestycję. Spółka Poznańskie Inwestycje Miejskie rozstrzygnie ogłoszony właśnie przetarg na zaprojektowanie i zbudowanie węzła.
Pasażerowie, kierowcy, rowerzyści, piesi będą mogli korzystać ze stacji Poznań-Junikowo, dworca autobusowego, parkingu dla aut i rowerów, sieci dróg, chodników, ścieżek rowerowych, zjazdów, zatok, a przede wszystkim tunelu pod torami. Projekt techniczny i wszelkie pozwolenia administracyjne mają być zamknięte w ciągu roku. Wtedy będzie można zacząć roboty budowlane, by je zakończyć, uzupełniając o wykonanie małej architektury, najpóźniej w 2023 roku.
– Mieszkańcy Plewisk poczują ulgę. Najbardziej ja się ucieszę, bo ta sprawa kosztowała mnie dużo zdrowia – podkreśla Jan Broda. W tym roku minie 18 lat, od kiedy zaczął zabiegać o budowę bezkolizyjnego przejazdu przez tory. Wtedy jeszcze mówiło się o wiadukcie. Były pierwsze zapytania, rozmowy, konkretne działania. Doszło wreszcie do porozumienia, które jednak przekreślił prezydent Poznania Ryszard Grobelny. Jego następca, Jacek Jaśkowiak, postawił ultimatum – albo przyłączacie się do Poznania, albo z wiaduktu nici. Przy pomocy starosty poznańskiego udało się go przekonać do zmiany stanowiska. Stworzono koncepcję wspólnej budowy węzła przesiadkowego na granicy miasta i gminy.