Nad ranem mieszkańcy gminy Komorniki słyszeli huki, widzieli rozbłyski na niebie. Rano na terenie jednej z hurtowni, położonej blisko granicy z Poznaniem, pracownicy znaleźli tajemniczy przedmiot przypominający ziornik. Na prośbę policji interweniowali strażacy.
Czy ma to związek z przelotem nad Poznaniem spalających się szczątków rakiety Falcon 9 Elona Muska? Początkowo były to domysły. Bardzo prawdopodobne, gdyż nie jest to pierwszy taki element pochodzący z rakiety. Kilka lat temu podobny miał spaść na stan Waszyngton z USA. Jak wówczas orzeczono, pochodził z takiej samej rakiety.
Po kilku godzinach, jak podawały polskie telewizyjne stacje informacyjne, Polska Agencja Kosmiczna potwierdziła, że rzeczywiście zbiornik, który lada chwila miał zostać wywieziony z Komornik do policyjnego magazynu, był elementem rakiety Falcon 9. Powinien spaść do oceanu. Nie wiadomo, dlaczego zjawisko wystąpiło nad Polską. Wielkie szczęście, że nie było ofiar i poważnych strat materialnych.