Sesja Rady Gminy Komorniki została zwołana jeszcze podczas wakacji, jako nadzwyczajna, czyli poza ustalonym w styczniu przez radnych harmonogramem. Zapowiadała się jako krótka, rozpoczęła się późno, bo dopiero o godzinie 15. Niespodziewanie się jednak przedłużyła, z powodu wprowadzenia dodatkowego punktu.
Podczas sesji nadzwyczajnych nie jest praktykowane zadawanie pytań wójtowi i kierownikom działań, nie ma punktu „wolne głosy i wnioski”. Piotr Wiśniewski wnioskował jednak o danie radnym takiej możliwości, propozycja ta została zaakceptowana w głosowaniu i już było wiadomo, że sesja szybko się nie skończy. Pytań, skarg, wniosków, propozycji, polemik z wójtem i jego zastępcami, niekiedy podziękowań za spełnienie próśb mieszkańców było co nie miara. To była najdłuższa część obrad, wywołała niemało emocji.
Z możliwości dzielenia się przemyśleniami, wymieniania bolączek skorzystało wielu radnych, głos zabierały panie sołtyski, a lista uwag przedstawionych przez panią sołtys Plewisk była rekordowo długa. Zastępca wójta Przemysław Pełko nie z wszystkimi jej ocenami i skargami się zgadzał. Mówił, jaki jest prawdziwy obraz.
Po wyczerpaniu długiej listy mówców przyszła pora na pierwszy punkt merytoryczny – uchwalenie nowych zasad konsultacji społecznych w sprawie Budżetu Obywatelskiego. Jak poinformowała Katarzyna Trzeciak, zastępczyni wójta, gmina rezygnuje z inwestycyjnej części Budżetu. Głównym powodem jest niedostępność gruntów, na których można prowadzić takie działania. Działki gminne wyczerpują się. Poza tym brakowało czasu na weryfikację zatwierdzonych projektów. Pojawiały się przeszkody techniczne i prawne utrudniające realizację tego, do czego gmina się zobowiązała. Radykalnie wzrosły koszty inwestycji, a na domiar złego nie wszystkie wybrane projekty były zgodne ze strategią rozwojową gminy.
W związku z tym można teraz zgłaszać tylko tzw. miękkie projekty – osiem sołeckich i dwie ogólne, dotyczące całej gminy. W pierwotnym projekcie przewidywano zróżnicowanie – więcej pieniędzy miały otrzymać sołectwa większa. Na wniosek radnej Magdaleny Mroskowiak wszystkie mają do dyspozycji tyle samo, po 30 tysięcy zł.
Wszystkie pozostałe uchwały zostały uchwalone „z marszu”, bez dyskusji, po wygłoszeniu opinii przez przewodniczących komisji merytorycznych. Nazwę „Jantarowa” otrzymała ulica w Plewiskach. Ulice Polna w Głuchowie, Rosnowska w Głuchowie, Czereśniowa w Rosnowie i Rumiankowa w Plewiskach otrzymały status dróg gminnych. Na wniosek gminy Dopiewo, która ponosi koszty zmiany, trasa autobusu linii 710 została wydłużona do pętli w Gołuskach, co ma umożliwić połączenie z Poznaniem. Zweryfikowany został wykaz przystanków autobusowych. Radni zgodzili się na dzierżawę niewielkiego terenu w Plewiskach oraz pomieszczenia gospodarczego w tej samej miejscowości. Zatwierdzona została możliwość elektronicznego opłacania podatków i innych lokalnych opłat.