Omawianie sprawozdań z działalności gminnych instytucji było tematem spotkania radnych. Zaczęło się ono wyjątkowo późno, by dać szansę udziału sołtysom uczestniczącym w wydarzeniu w Starostwie Powiatowym. Oni z tego jednak nie skorzystali, z wyjątkiem tych, którzy są też radnymi. Jak zwykle szczegółowo prześwietlony i surowo oceniony został Gminny Ośrodek Kultury, niektórzy radni zamienili sesję w posiedzenie sejmowej komisji śledczej. Inne instytucje odebrały wiele pochwał. W roli głównej wystąpiła automatyczna skrzynia biegów, zdaniem jednego z radnych – przejaw nadmiernego luksusu.
Zanim radni zajęli się sprawozdaniami, podjęli trzy uchwały. Upoważnili wójta do nabycia od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa dwóch działek za szkołą w Chomęcicach. Uzupełnili skład Komisji Działalności Gospodarczej o osobę Mariana Adamskiego. Odrzucili petycję mieszkańców w sprawie ul. Podleśnej w Wirach, dotyczącą budowy drogi, co zdaniem podpisujących się za pośrednictwem internetu (nie tylko mieszkańców Wir) zagraża tamtejszemu lasowi. Radni przyznali, że jego ochrona, zminimalizowanie liczby wycinanych drzew jest niezbędna. Uznali jednak, że petycja zawiera stwierdzenia stronnicze i manipulacje. Radni i wójt Tomasz Stellmaszyk zapewniali, że celem samorządu jest ochrona lasu, nikt nie ma zakusów, by mu w jakikolwiek sposób szkodzić.
Adam Mendrala jest dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury od początku roku, a musiał przedstawić sprawozdanie za rok ubiegły. Przedstawił profesjonalnie wykonaną prezentację informującą o wszelkich aspektach funkcjonowania tej instytucji, przedstawiającą jej koszty, strukturę, zatrudnienie, rodzaj prowadzonej działalności, liczbę uczestników poszczególnych wydarzeń. Opisał najważniejsze przedsięwzięcia. Radni z uznaniem wyrazili się o sposobie ukazania tych informacji, ale nie byli wszystkim usatysfakcjonowani. Zadali wiele wnikliwych pytań. W niektórych przypadkach nie byli zainteresowani usłyszeniem odpowiedzi, lecz wyrażaniem własnych opinii. Nic dziwnego, że pytania, zwłaszcza stawiane przez Klaudiusza Lipińskiego, trwały o wiele dłużej niż odpowiadanie na nie.
Radni interesowali się kosztami mediów, wysokimi opłatami za dostęp do internetu, wynagrodzeniem koordynatorów największych klubów seniora. Jedna z radnych dziwiła się, że opłaty za energię elektryczną i gaz, zużywane w Centrum Tradycji i Kultury, są wyższe niż w filiach GOK-u. Krzysztof Ratajczak, nie pierwszy już raz, krytykował zakup auta z automatyczną skrzynią biegów. Twierdził, że można było wydać o wiele mniej, gdyby skrzynia była manualna. Motyw ten powtarzał się przy innych sprawozdaniach, a pani prezes PUK-u rozśmieszyła potem radnych podkreślając, że wszystkie autobusy tej instytucji wyposażone są w skrzynie automatyczne.
Dyrektor Mendrala przypomniał, że w grudniu GOK będzie świętował 35-lecie swego istnienia. Zapewnił, że nie zgodzi się na ugody z osobami kierującymi wcześniej GOK-iem, które dopuściły się naruszenia dyscypliny finansowej i popełniały inne nieprawidłowości. Instytucja wciąż zmaga się ze skutkami złego zarządzania, minimalizuje straty, powoli wychodzi na prostą. Omawianie wszystkich tych problemów trwało dwie godziny i nie napawało optymistycznie przed kolejnymi sprawozdaniami. Na szczęście potem było inaczej. Radni wyrazili nadzieję, że kolejne sprawozdania GOK-u nie wywołają już dużych emocji, a dyrektor zapewnił, że zapisał, jakie są ich oczekiwania.

Zupełnie inny przebiegł miało omawianie działalności Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Dyrektor Marcin Kaczmarek usłyszał słowa uznania, choć i on musiał odpowiedzieć na wiele pytań, wysłuchać dobrych porad. Radni proponowali wyłączenie placów zabaw spod kurateli GOSiR-u. Marian Adamski wygłosił podziękowania dla dyrektora, proponował wójtowi nagrodzenie go za to, co robi dla gminy.
Dyrektor Joanna Brychcy mówiła o Gminnej Bibliotece Publicznej. Wzrost czytelnictwa wyniósł 7,7 procent. Na terenie Poznania i powiatu, jak podkreśliła, tylko Biblioteka Raczyńskich i gmina Komorniki dysponuje książkomatami. Liczba wypożyczeni sięga 108 tysięcy. Opisała działania realizowane przez jej instytucję, spotkania. Radni pytali o kosz usług telekomunikacyjnych. Marian Adamski wyraził uznanie za dobrą pracę.
Wręcz entuzjastycznie radni wyrażali się o Centrum Integracji Społecznej. Mnóstwo pochwał, nie tylko od Mariana Adamskiego, usłyszała kierująca nim Maria Stangierska. Ta pożyteczna instytucja wydaje rocznie ponad 600 tysięcy zł, a przychodów ma 280 tysięcy. Przewodniczący Marek Kubiak podkreślił, że CIS powadzi podwójnie wartościową działalność. Wykonuje prace, z których zwolniona jest gmina, do tego pomaga uczestnikom w powrocie do społeczeństwa, ratuje ich i ich rodziny.
Aneta Gierko, kierująca Ośrodkiem Pomocy Społecznej omówiła główne sprawy jej instytucji. W jej przypadku nie można mówić, że pytania zajęły więcej czasu niż odpowiedzi. Na każde z nich odpowiadała bardzo szczegółowo, długo, wyjaśniając wszelkie związane z danym tematem aspekty. Nie obyło się bez wyrażenia uznania. Szczególnie ciepło wyrażał się Marian Adamski.
Magdalena Pawłowska omówiła główne problemy funkcjonowania Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Uzależnień. Informowała o zakupie gogli symulujących zachowanie po spożyciu alkoholu, zażyciu narkotyków, spędzeniu długiego czasu przed komputerem. Odpowiedziała na mnóstwo pytań dotyczących m.in. organizowania kolonii, prowadzenia świetlic środowiskowych. Radni przypomnieli, że z Komisją pożegnał się niedawno wieloletni jej przewodniczący Wojciech Baran. Zastąpiła go Sylwia Lokke, komendant Straży Gminnej. Dobre słowo i życzenia wygłosił w jej kierunku Marian Adamski.
Pani komendant mówiła o swojej formacji (korzystającej z pojazdów o napędzie hybrydowym, a więc z automatyczną skrzynią biegów), a radni z uznaniem wyrazili się o formie i treści sprawozdania, a także o samej działalności. Klaudiusz Lipiński powiedział, że kilka lat temu uznawał Straż Gminną za zbędną. Dziś jest innego o niej zdania, uznaje ją za pożyteczną. – Myliłem się – stwierdził przyznając, że jego przepowiednie nie były trafne. Radni, w tym Marian Adamski przypominali, że o ile w Poznaniu i innych miejscach trwają dyskusje na temat celowości utrzymywania tej formacji, to w gminie Komorniki nikt nie ma do tego wątpliwości.
Komendant komornickiego komisariatu policji Lucjan Piwosz dziękował władzom gminy za dobrą współpracę. Bez niej byłoby o wiele trudniej. Jednostka ma 33 stanowiska, z tego 31 jest obecnie obsadzonych. Mówił o spadkowej dynamice przestępstw. Nie występują tu te najgroźniejsze, na przykład rozbójnicze, zmniejsza się liczba kradzieży. Klaudiusz Lipiński wygłosił długie podziękowania. Marian Adamski podkreślił, że jest bezpiecznej, ponieważ policję widać na ulicach.
Robert Kurasz, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej z Plewisk uczestniczył akurat w akcji, nie mógł więc wygłosić sprawozdania. Radni mimo tego wyrazili podziękowania dla niego i innych druhów, nie szczędzili im pochwał. Marek Kubiak zaprosił komendanta na kolejną sesję, by radni mogli podziękować mu osobiście.
Kierująca Przedsiębiorstwem Usług Komunalnych Agata Ożegowska-Kołowska omówiła sytuację jej firmy, odpowiedziała na dziesiątki pytań dotyczących finansów, rentowności, innych problemów. Na sytuację PUK-u wpływ mają kary za to, co wydarzyło się w 2018 roku, gdy źle badane były ścieki opuszczające oczyszczalnię. Pani prezes włożyła jednak mnóstwo pracy, docenionej przez wójta Tomasza Stellmaszyka, w poprawę tej sytuacji, dążenie do likwidacji kar. Jej wysiłki już przyniosły dobre rezultaty, są szanse na uratowanie PUK-u także przed drugą z kar.
Wójt poparł pomysł korzystania podczas wakacji z autobusów wożących młodzież do szkół, do transportowania ich nad gminne kąpieliska. Przeciwna była Magdalena Mroskowiak twierdząca, że dzieci powinny korzystać z rowerów, tak jest zdrowiej i przyjemniej. Wójt pozostał przy własnym zdaniu.
Radni wysłuchali jeszcze komunikatów, życzeń dla kobiet z okazji zbliżającego się ich święta. Salę sesyjną opuszczali po godzinie 20, mając za sobą pięciogodzinne obrady.