Uczennica klasy 8d Szkoły Podstawowej nr 1 w Plewiskach została, pod kierunkiem pani Sławomiry Sobczak, laureatką Wojewódzkiego Konkursu Języka Angielskiego z najwyższą lokatą w Wielkopolsce.
Jak wyglądały twoje przygotowania do tego konkursu?
– Do każdego etapu trzeba było opanować dwie części: część gramatyczno-leksykalną i część z wiedzy o krajach angielskiego obszaru językowego. Do części gramatycznej moje przygotowania opierały się na robieniu setek zadań z przeróżnych zagadnień gramatyki, od czasowników modalnych przez okresy warunkowe po szesnaście angielskich czasów. W okresie przygotowań do każdego z etapów przerobiłam cztery książki z gramatyki i słownictwa.
Jeśli chodzi o część z wiedzy o krajach angielskiego obszaru językowego, na każdym etapie obowiązywał ten sam schemat – należało opanować materiał ze wskazanych w wymaganiach audycji oraz książek dotyczących danego kraju. W pierwszym etapie trzeba było znać geografię Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii oraz Australii i Nowej Zelandii. W drugim natomiast – kulturę, ustrój polityczny i historię Stanów Zjednoczonych. Tu wymagana była znajomość filmu trwającego półtorej godziny i książki liczącej 350 stron. W trzecim etapie, wojewódzkim, należało znać kulturę i historię Wielkiej Brytanii. Do tego etapu niezbędna była znajomość faktów z filmu trwającego godzinę i 45 minut oraz z książki liczącej prawie 300 stron. W każdym z etapów czytałam wymaganą książkę i zakreślałam najważniejsze informacje, a co do filmów, oglądałam je kilka razy, robiłam z nich notatki i przyswajałam zawarte w nich informacje.
Ile czasu zajęły przygotowania?
– Na przygotowania do konkursu poświęciłam nieco ponad 6 miesięcy – zaczęłam już w sierpniu 2024 r.
Który etap był dla ciebie najtrudniejszy, który najłatwiejszy i dlaczego?
– Choć we wszystkich znalazły się jakieś trudne bądź niespodziewane pytania, myślę, że najtrudniejszym etapem dla mnie był drugi, czyli rejonowy. Chyba dlatego, że Stany Zjednoczone mają tak obszerną historię i kulturę, bo jeśli się zastanowić, trzeba opracować kulturę i historię aż 50 państw. Najłatwiejszym etapem był dla mnie, o dziwo, etap ostatni, wojewódzki. Interesuje mnie kultura Wielkiej Brytanii. W zeszłe wakacje pojechaliśmy tam z rodziną. Bardzo podobał mi się Londyn i jego zabytki, a także inne miasta, takie jak Oxford, Cambridge czy Canterbury, a także życzliwość mieszkańców Anglii.
Która z trzech lektur konkursowych była dla ciebie najciekawsza i dlaczego?
– Na pewno nie ,,Podróże Guliwera”! Ta książka jest napisana językiem trudniejszym niż współczesny angielski, a do tego nie podobała mi się jej treść, miejscami nieco brutalna. Zresztą podobne odczucia miałam co do ,,Księgi dżungli”. Najbardziej przystępne było dla mnie ,,W 80 dni dookoła świata”, chociaż i ta lektura mnie nie zaintrygowała.
Niektórzy uczą się języka poprzez piosenki, czy również polecasz takie podejście? Co jeszcze, według ciebie, wpływa na lepszą znajomość języka obcego?
– Chociaż taka metoda może być skuteczna, w moim przypadku sprawdza się uczenie się słówek i zwrotów z fiszek. Tak robię, np. ucząc się języka niemieckiego. Nie da się uniknąć ćwiczenia gramatyki. Można też oglądać filmy albo seriale z włączonymi napisami, to pomaga osłuchać się z wymową. Trzeba też ćwiczyć mówienie, żeby móc się komunikować w tym języku, gdy będzie to potrzebne, np. podczas podróży.
Czy łatwiej Ci przychodzi czytanie książek po polsku czy po angielsku?
– Lubię czytać w obu językach. Wolę czytać po angielsku książki napisane oryginalnie w tym języku. Jeśli chodzi o audiobooki, wolę te angielskie. Bardzo często mają świetnych lektorów, którzy dobrze oddają emocje bohaterów i atmosferę książki.
Jakiego masz ulubionego autora? Co ci się podoba w jego książkach?
– Moja ulubiona seria książek to ,,Legenda o źrenicy oka” Karin Erlandsson z gatunku fantasy. Lubię je, ponieważ mają ciekawą, intrygującą fabułę pełną zwrotów akcji, bohaterów, z którymi można się utożsamić oraz autorka pisze bogatym i pięknym językiem. Te książki czytam po polsku, ponieważ zostały napisane w języku szwedzkim. Lubię też pełne intrygi książki o szpiegach, np. Jamesa Ponti i Stuarta Gibbsa.
Bycie laureatką oznacza zwolnienie z egzaminu ósmoklasisty z języka angielskiego. Jak zamierzasz spędzić ten dzień?
– Będę odpoczywać po egzaminie z matematyki, który odbywa się dzień wcześniej. A tak na poważnie, może poczytam, na co ostatnio nie bardzo miałam czas, albo wyciągnę z szuflady akwarele, które leżały zapomniane przez ostatnie kilka miesięcy.
Jakie masz plany na przyszłość, czy związane są z pogłębianiem znajomości języka Szekspira?
– Jeszcze nie wiem, co chciałabym w przyszłości studiować, ale planuję naukę w liceum z programem matury międzynarodowej. Będę wybierać raczej przedmioty humanistyczne, być może prawo. Na decyzję mam jeszcze czas.
Czy są inne języki, które chciałabyś opanować?
– Tak, od kilku lat uczę się języka niemieckiego, w szkole i na zajęciach dodatkowych. Chciałabym bardzo dobrze go opanować. W liceum, do którego chcę pójść, można uczyć się do egzaminu DSD II, który wymaga znajomości języka niemieckiego na poziomie C1. Chcę podejść do tego egzaminu i naprawdę dobrze znać język niemiecki.
Jakie lektury anglojęzyczne poleciłabyś do przyszłorocznego Wojewódzkiego Konkursu Języka Angielskiego?
– Myślę, że warto byłoby wybrać książki bardziej współczesne, młodzieżowe. Coś, co byłoby bardziej wciągające dla uczestników konkursu niż klasyki pisane w XVIII wieku. Nie potrafię jednak wskazać konkretnego tytułu – pozostawiam tę decyzję organizatorom konkursu.
Rozmawiała Marzena Beyer-Briks