Nadzwyczajne sesje Rady Gminy zazwyczaj są krótkie, nie zawierają wielu punktów. Ta także ograniczyła się do podjęcia tylko czterech uchwał, ale emocje dotyczące jednej z nich były ogromne, nie tylko w sali sesyjnej, ale i w mediach społecznościowych. Dotyczyła ona uchwalenia planu zagospodarowania obszaru w Plewiskach przy ul. Kolejowej i w Komornikach przy ul. Towarowej.
Radni z ugrupowania Nasza Gmina Komorniki oburzali się sposobem procedowania, krytykowali zorganizowanie sesji nadzwyczajnej i merytorycznej komisji tego samego dnia. Sugerowali, że władze gminy chcą szybko i bez dyskusji przeprowadzić uchwalenie planu. Kontrowersje budziła droga pozwalająca na wjazd z dużego obszaru działalności gospodarczej w ulicę Kolejową w Plewiskach. Temat ten żył w mediach społecznościowych, toczyła się tam zawzięta dyskusja, pojawiło się mnóstwo głosów krytykujących samorząd.
Zanim zaczęła się debata, Marek Kubiak, przewodniczący Rady Gminy, wygłosił oświadczenie na temat wpisów na fejsbukowym profilu klubu radnych Nasza Gmina Komorniki, kierowanego przez Piotra Wiśniewskiego. Określił to jako dezinformację, próbę zarzucenia mu złych intencji w związku ze zwołaniem na wniosek wójta nadzwyczajnej sesji. Przypomniał, jakie były powody. Do planu zgłoszono aż 92 uwagi, każdą trzeba głosować osobno, zajmie to wiele godzin, więc zwykła sesja trwałaby od rana do wieczoru. Podczas nadzwyczajnej wystarczy pięciogodzinne procedowanie. Komisje wielokrotnie były zwołane w dzień sesyjny, nikt nie protestował. Radni, wbrew wypowiedziom opozycji, nie muszą brać urlopu, by uczestniczyć w obradach, pracodawca ma obowiązek ich zwalniania. Przewodniczący podkreślił też, że mieszkańcy mogą być obecni podczas obrad sesji i komisji. Takie a nie inne procedowanie nie może ich do tego zniechęcać. – Jeśli chcecie być fair w stosunku do mieszkańców, a nie siać dezinformację, to informujcie ich rzetelnie – zakończył Marek Kubiak.
Piotr Wiśniewski tłumaczył potem, że temat jest poważny, wymaga długiej dyskusji. Mógłby trafić na zebranie wiejskie, które w Plewiskach odbędzie się za kilka dni. Wniósł o zdjęcie uchwały z porządku obrad. Jego wniosek formalny nie został jednak poddany pod głosowanie. Podczas sesji nadzwyczajnej tylko jej wnioskodawca może zmienić porządek obrad, a wójt Tomasz Stellmaszyk nie zgodził się zmianę planów. Prosił nawet, by jak najszybciej podjąć decyzję. Prace nad planem trwają pięć lat i dalsza zwłoka niczego nie zmieni. – Uchwalcie, co chcecie, ale w końcu uchwalcie! – apelował.
Klaudiusz Lipiński, przedstawiający się jako fachowiec w dziedzinie logistyki, apelował do radnych o sprzeciwienie się zlokalizowaniu w planie drogi pozwalającej na wyjazd z obszaru, gdzie mają powstać hale magazynowe, na ul. Kolejową. Przekonywał, że spowodowałoby to paraliż komunikacyjny Plewisk. Apelował do radnych z tej miejscowości, by głosując brali pod uwagę interes mieszkańców Plewisk. Swoje argumenty przedstawiał ponad 10 minut, potem wygłosił jeszcze jedno długie przemówienie. Poparli go radni z klubu Nasza Gmina Komorniki. Natomiast przewodniczący Marek Kubiak i wójt Tomasz Stellmaszyk przypomnieli mu, że radni reprezentują całą gminę, a nie jedną miejscowość. Rezygnacja z wjazdu w ul. Kolejową zakorkuje Komorniki, gdy ciężarówki będą się kierować w stronę ulicy Daimlera. Wójt zarzucił radnemu Lipińskiemu uprawianie demagogii. Niektórzy radni, także z Plewisk, przyznawali, że trudno im będzie podjąć decyzję, bo trafiają im do przekonania argumenty obu stron.
Krzysztof Ratajczak prosił, by wziąć pod uwagę interes inwestora, mieszkańca gminy, umożliwić jego firmie rozwój. Nie był przekonany, że ciężarówki rozjeżdżą Plewiska, a budowa ronda przy wjeździe na ul. Kolejową może problemy złagodzić. Nie wszyscy radni z Plewisk byli tego samego zdania, co koledzy ostrzegający przed paraliżem. W kilkugodzinnej dyskusji rozważane i analizowane były rozmaite rozwiązania komunikacyjne. Wójt zapewnił, że po uchwaleniu planu sprawa ta trafi na obrady Komisji Bezpieczeństwa. Gmina będzie miała prawo reagować na niekorzystne zjawiska. Zastępca wójta Przemysław Pełko stwierdził, że w jego przekonaniu proponowane rozwiązanie jest najlepsze. Nie widzi zagrożenia zablokowania ul. Kolejowej. Przekonywał, że mało który TIR będzie tam skręcał tam w lewo, a jeżeli tak, to więcej tego nie zrobi. Ciężarówki będą się kierować głównie w stronę węzła autostradowego.
Kolejne godziny zajęło rozpatrywanie uwag wniesionych do planu, nie uwzględnionych przez wójta. Dotyczyły nie tylko wjazdu w ulicę Kolejową, ale i sposobu odprowadzania ścieków, koloru elewacji, organizacji miejsc postojowych. Marek Kubiak i przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego Krzysztof Ratajczak robili wszystko, by 92 głosowania przebiegły sprawnie, automatycznie i w końcu można było podjąć uchwałę, która podzieliła radnych. Mimo negatywnej opinii komisji tylko jedna osoba sprzeciwiła się uchwaleniu planu, sześć osób wstrzymało się od głosu.

Wcześniej radni podjęli trzy uchwały nie budzące kontrowersji. Zadecydowali o przystąpieniu do opracowania planu dla Plewisk, między ulicami Krętą i Szkolną, przy szkole podstawowej nr 1. Przewidziana jest rozbudowa placówki, by powstało dodatkowe 8-10 klas i można było zrezygnować z obecnie tam używanych kontenerów. Uchylili dwie uchwały wywołujące plany zagospodarowania, dla Rosnowa i Plewisk. W obu przypadkach procedowanie straciło sens, gdy minister rolnictwa odmówił odrolnienia gruntów klasy III. W Plewiskach miała powstać duża hala widowiskowo-sportowa.