Tomasz Stellmaszyk, wójt gminy Komorniki: Sytuację mamy stabilną. Życzmy sobie tylko zdrowia i zapału do pracy

Czy ostatnie półrocze było najważniejszym w pańskim życiu zawodowym?

– Być może najbardziej pracowitym. Nie ze względu na ilość pracy, ale na jej rodzaj, na tempo. Znana prawda mówi: co się wykona przez pierwsze sześć miesięcy po wyborach, ma realne szanse na skuteczną realizację. Procedury administracyjne potrafią wydłużyć procesy inwestycyjne nawet o sto procent. Przejęliśmy gminę, mając nowe pomysły i duży kredyt zaufania, więc staraliśmy się jak najwięcej zrobić na samym początku – by zakończyć te tematy w ciągu dwóch-trzech lat.

Przyspieszenie było niezwykłe, w dodatku wypadło latem. Sezonu ogórkowego nie było.

– Największą inwestycją w dziejach gminy była budowa węzła przy ul. Grunwaldzkiej. Przygotowywaliśmy się do tego latami, dbaliśmy o rezerwę finansową. Do nas należała tylko część wydatków, ale wartość inwestycji i wysokość unijnej dotacji długo była niewiadomą. Zmagaliśmy się z pandemią, trwała wojna w Ukrainie. Wszystko się udało, więc można było uwolnić rezerwę i działać dalej.

Nie było rewolucji. Nowy samorząd przejął gminę i z marszu realizował to, co zaczął poprzedni.

– Wydziały, które mi wcześniej podlegały, pracują po staremu, czyli szybko, bo do tego są przyzwyczajone. Mój zastępca do spraw inwestycji ma o tyle łatwe zadanie, że zespół jest gotowy do sprawnych działań. Trochę trudniej ma moja zastępczyni Katarzyna Trzeciak, która znała samorząd od strony radnej. Dopiero tworzy sobie zespół, by sprawnie realizować cele, jakie przed sobą postawiliśmy, a są one ambitne.

Jeśli chodzi o sferę społeczną, to najważniejsze jest tworzenie Centrum Usług Społecznych.

– Green Hotel, w którym będzie się mieścił m.in. CUS, jest już nasz. W przyszłym roku uchwalimy plan miejscowy, niezbędny do zmiany funkcji tego obiektu. Potem trzeba wykonać projekt, uzyskać pozwolenie na budowę. To dopiero przed nami. W przyszłym roku przystąpimy do remontu dachu. Złożymy wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o kredyt na wymianę stolarki okiennej i drzwiowej, a być może i docieplenie budynku, by uzyskać pełny efekt. Trzeba też budynek odwodnić. Wolną przestrzeń za budynkiem wykorzystamy, lokując tam magazyny dla GOK-u, GOSiR-u, Urzędu Gminy. Brakuje nam dziś tego. W pierwszym kwartale ogłosimy przetarg na dzierżawę części restauracyjnej. Sami przecież lokalu nie poprowadzimy. Możemy natomiast postawić warunki dotyczące jakości.

Restauracja może mieć wpływ na utrzymanie pozostałej części nieruchomości i ożywić to miejsce.

– Takich lokali nie ma wielu w gminie. Położenie jest atrakcyjne, nie ma problemu z miejscami parkingowymi. Jeśli będzie dobra marka, dobra kuchnia, możemy doczekać się najlepszego lokalu w Komornikach. Będzie pełnił funkcję uzupełniającą dla wszystkich aktywności w tym rejonie, a przypominam, że powstanie tu także centrum sportowe.

W poprzedniej kadencji nie mówiło się o powołaniu CUS-u, gdy w innych gminach już on funkcjonuje. Dopiero po wyborach zaczęło być o tym głośno.

– Rzeczywiście nie było o tym głośno, nie brakowało zresztą znaków zapytania. Gdyby nawet instytucja taka powstała, musiałaby funkcjonować w różnych miejscach. Nie pojawiła się jeszcze możliwość nabycia Green Hotelu. Dopiero kiedy taka sposobność wystąpiła, uznaliśmy, że to optymalne miejsce na zlokalizowanie wszystkich usług w tym jednym miejscu. Teraz nie mamy wątpliwości, że to się uda. Gminę na to stać. Problemy społeczne są kosztowne. Wiele starszych osób wymaga codziennej opieki. Problemy psychiczne mają dzieci, seniorzy liczą na możliwość zagospodarowania czasu. Nie możemy uciekać od tych problemów, trzeba podjąć działania.

CUS będzie błogosławieństwem dla różnych grup mieszkańców, ale i obciążeniem dla budżetu.

– Zgoda, ale warto potraktować to jako inwestycję. Pamiętajmy, że jeśli stworzymy warunki, by starszy człowiek spędził 8-10 godzin wśród rówieśników, z dobrą opieką, odciąży to bliskich tej osoby. Rynek pracy na tym skorzysta, pracownik będzie płacił podatki. Nie wyliczymy, jaki to ma wymiar ekonomiczny, ale uważam, że opłaca się o tym obszarze pamiętać.

Jeśli o usługach społecznych wcześniej się nie mówiło, to kiełkował pomysł innego sztandarowego przedsięwzięcia – założenia spółdzielni energetycznej, dążenia do samowystarczalności w tej dziedzinie.

– Rzeczywiście. Spółdzielnia została powołana, ale spółka jeszcze nie. Na tym etapie, gdy nie mamy jeszcze instalacji fotowoltaicznej, nie miałoby to sensu, spółka generowałaby tylko koszty. Przekazaliśmy tę sprawę do Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych, które wystąpi o pozwolenie na budowę farmy fotowoltaicznej. Pierwsze działania mogłyby ruszyć wiosną. Mam nadzieję, że pod koniec przyszłego roku instancje wytwarzające przynajmniej dwa megawaty będą już zbudowane. Jeśli uzyskam zgodę Rady Gminy, chciałbym jeszcze w tym roku przekazać fundusze PUK-owi na wkład własny potrzebny do budowy farm.

PUK się rozrasta.

– Chciałbym, by radni zainteresowali się problemem rozwoju tej spółki, jej perspektywami i  szansami. PUK miało do tej pory trzy główne zadania związane z odbiorem ścieków i dostarczaniem wody oraz komunikacją. Pobocznym zadaniem jest utrzymanie dróg i innych obiektów. Teraz dochodzi sektor energetyczny. Docelowo trzeba będzie wydzielić którąś z tych dużych działalności do osobnej spółki. Bez tego nasz PUK miałby większy budżet niż niejedna gmina w okolicy. Jeśli chodzi o samowystarczalność energetyczną, to mam nadzieję, że dojdziemy do niej w trzy lata. Nasza spółdzielnia została powołana jako 46. w kraju i może być jedną z największych.

W nowy rok jak zwykle gmina wchodzi z nowym budżetem. Jak go pan ocenia w porównaniu do poprzednich?

– Jest on większy, bo mamy nowy sposób naliczania udziału w podatkach płaconych przez obywateli i przez firmy. Przekraczamy kwotę 300 milionów zł. Pani skarbnik jak zwykle ostrożnie i umiejętnie kształtuje dokument, byśmy nie mieli dużego deficytu. W trakcie roku budżet będzie się zmieniał. Mamy nadzieję, że ta ostrożność i oszczędność pozwoli na gotowość do nowych wyzwań.

Cechą tego budżetu jest niewielkie zadłużenie, czyli duża rezerwa na ewentualność zwiększenia wydatków.

– Rzeczywiście, w sąsiednich gminach jest ono dużo większe. Możemy się zadłużyć, gdyby było to konieczne. Rozwój gminy może wymagać sięgnięcia po dodatkowe pieniądze. Kiedy mamy to zrobić, jeśli nie teraz, gdy nas na to stać? Już dwa-trzy lata temu powinniśmy działać odważniej, ale wójt i radni mieli obawy. Dziś wiemy, że potrzebne są pieniądze na zakup byłego Green Hotelu, na budowę obok centrum sportu, na budowę zbiornika retencyjnego, który przejmując wodę spływającą do Wirynki, ochroni niżej położone tereny przed zalewaniem. Trzeba budować farmy fotowoltaiczne. To są inwestycje, które zapewnią nam rozwój. Jesteśmy też gotowi rozpocząć procedurę budowy nowej siedziby OSP Plewiska na ul. Szkolnej, w okolicy stadionu. Do końca roku 2026 chcielibyśmy zrealizować to zadanie.

A co ze starą Remizą?

– Nie wiemy jeszcze. Ze względów sentymentalnych, historycznych warto byłoby ten obiekt zachować. Tyle, że jest zbyt przestrzały, by nadal służył mieszkańcom. Z nim jest tak, jak z budynkiem sportowym przy ul. Jeziornej. Wąskie, nieprzystające do nowych czasów i wymagań przeciwpożarowych korytarze i inne czynniki skłoniły nas do rozebrania budynku i postawienia nowego.

Plewiska, o czym można się było przekonać podczas ostatniego zebrania mieszkańców, zasługują na większe miejsce spotkań.

– Intensywnie pracujemy nad zapisami planu miejscowego dla terenu przyszłej pływalni. W połowie roku będzie gotowy. Być może parametry tego obiektu pozwolą zaprojektować w tym miejscu także salę, w której takie spotkania mogłyby się odbywać. Koszty obiektu towarzyszącego nie byłyby wysokie. Pamiętajmy, że Plewiska mają prawie 15 tysięcy mieszkańców. W przyszłym roku trzeba będzie decydować w sprawie formuły projektowania pływalni.

Czy to prawda, że władze Poznania deklarują współfinansowanie inwestycji z myślą o korzystaniu z obiektu przez mieszkańców miasta?

– Odbyłem w tej sprawie spotkanie z wiceprezydentem Jędrzejem Solarskim. Poznań nie planuje budowy pływalni dla mieszkańców południowej części miasta. Rozważa przyłączenie się do nas, współfinansowanie. O kosztach, wysokości partycypacji jeszcze nie rozmawialiśmy. Warto taką pomoc otrzymać, a Poznań znalazłby rozwiązanie swojego problemu.

Szkoda, że władze Poznania z podobną przychylnością nie podchodzą do wspólnej budowy dużej hali widowiskowo-sportowej, bardzo metropolii potrzebnej.

– Mam swoje zdanie na temat potrzeb metropolii. Powiem tylko tyle, że tego tematu nie odpuścimy. Czekamy, aż Poznań dojrzeje do podjęcia racjonalnej decyzji.

Skoro budżet jest wysoki, mieszkańcy mogą pytać orozwój gminnej komunikacji.

– Zakupiliśmy już autobusy do transportu wewnątrz gminy. Skomunikujemy małe miejscowości z Komornikami. Dajemy sobie sześć miesięcy na zrobienie korekty kursów, na przekonanie mieszkańców, że warto korzystać z małych busów kursujących także w poprzek gminy, np. z Rosnówka do Łęczycy. Mogą one dowozić dzieci do szkół odciążając rodziców. Wachlarz udogodnień jest duży, nie tylko w dojeździe do Urzędu Gminy, na zakupy, do lekarza.

Co z inwestycjami drogowymi?

– Realizujemy plan budowy dróg. Rozbudujemy ul. Kolejową w Plewiskach. Zaprojektujemy połączenie nowego ronda na wysokości ulicy Heleny Szafran z ul. Szkolną. W każdej miejscowości chcemy kontynuować krok po korku budowę ulic. Procedury administracyjne trwają dramatycznie długo, więc lepiej zacząć jak największą liczbę inwestycji i skończyć choćby część, niż działać ostrożnie. Nie wszystko, z powodów proceduralnych, przebiega zgodnie z zamierzeniami. Zawsze zdarzy się protestujący mieszkaniec, błąd w procedurze, odwołanie i trzeba miesiącami czekać na rozwiązanie problemu.

Widzi pan zagrożenia dla budżetu, dla rozwoju gminy?

– Zawsze może zdarzyć się coś nieprzewidzianego. Nigdy nie powiem, że nie dostrzegam ryzyka. Sytuacja polityczna kraju i gminy jest stabilna, mamy odważną Radę Gminy. Z głosowań wynika, że moje pomysły są akceptowane. W najbliższych latach mamy szansę przyspieszyć rozwój. Nie wydaje mi się, by wrócił stary sposób naliczania wpływów z podatków. Mieszkańcy są dobrymi ich płatnikami. Tutejsze firmy są stabilne finansowo, to zresztą duże podmioty europejskie. Zagrożenie nie wystąpi z dnia na dzień. Ewentualne gospodarcze trzęsienie ziemi skłoni nas do korygowania następnych budżetów. Zawsze możemy zwiększyć zadłużenie do wysokości nawet 50 procent naszych inwestycji.

Mieszkańcy czytali niedawno korespondencję między panem a poprzednim wójtem.

– Ten temat jest zakończony. Były list, odpowiedź, programy telewizyjne. I koniec. Zawsze będę twierdził, że moja współpraca z wójtem Janem Brodą przebiegała bardzo dobrze. Teraz jednak to ja ponoszę konsekwencje moich decyzji jako wójt. Dotyczy to także polityki personalnej w spółkach i w GOK-u. Za rok, dwa, trzy będę rozliczany ze swoich decyzji. Żadna nie jest łatwa, a nikt nie ma monopolu na podejmowanie samych trafnych.

Jedną z nich była organizacja konkursu na stanowisko dyrektora GOK-u.

– Zastanawialiśmy się nad zaproszeniem organizacji twórców, stowarzyszeń kulturalnych. Były wątpliwości, które wybrać, a spektrum jest bardzo szerokie. Poza tym wymagana jest znajomość nie tylko kultury, ale zarządzania. Zadecydowaliśmy, że komisja wybierze dwie najlepsze osoby, a ja postawię na jedną z nich. I tak się stało. Co będzie, to będzie. Liczę, że nowy dyrektor sobie poradzi, według komisji był jednoznacznie najlepszym kandydatem.

To nie pierwsza osoba, która wygrała gminny konkurs. Oby była pierwszą, która sobie poradzi.

– Zawsze jest ryzyko. Podjąłem decyzję i liczę, że nowy dyrektor się sprawdzi, a mieszkańcy będą zadowoleni z oferty GOK-u.

Rozmawiał Józef Djaczenko

[MEC id="834"]

TELEFON ALARMOWY

  • 112 – POLICJA, STRAŻ POŻARNA, POGOTOWIE RATUNKOWE

POLICJA

  • 997 – z telefonu stacjonarnego
  • 61 841 48 90 i 61 841 48 92 – Komisariat Policji w Komornikach
  • 519 064 516 – Dzielnicowy Rejonu Komorniki (lewa strona od ul. Poznańskiej)
  • 516 902 835 – Dzielnicowy Rejonu Komorniki (prawa strona od ul. Poznańskiej, Głuchowo, Chomęcice, Rosnowo, Rosnówko, Walerianowo)
  • 519 064 515 – Dzielnicowy Rejonu Plewiska (lewa strona od ul. Grunwaldzkiej)
  • 786 936 078 – Dzielnicowy Rejonu Plewiska (prawa strona od ul. Grunwaldzkiej)
  • 786 936 065 – Dzielnicowy Rejonu Wiry, Łęczyca, Szreniawa, Jarosławiec, Kątnik

STRAŻ GMINNA W KOMORNIKACH:

  • 986
  • 61 8107 303 – Komenda Straży Gminnej
  • 661 434 360 – patrol

STRAŻ POŻARNA:

  • 998 | 112
  • 61 651 78 90 – OSP Plewiska

ZDROWIE:

  • 999 | 112 – Pogotowie Ratunkowe:
  • 61 853 53 52 24h/dobę – Centrum Informacji Medycznej Tel-Med

Przychodnie Lekarskie:

  • 798 524 154 – Przychodnia Zespołu Lekarza Rodzinnego w Komornikach, ul. Stawna 7/11
  • 61 600 64 33, 61 600 64 34 – Centrum Medyczne Komorniki sp. z o.o. w Komornikach, ul. Stawna 7 (II piętro)
  • 61 651 76 41 – NZOZ KORAMED, Plewiska, ul. Grunwaldzka 571
  • 61 651 79 70 – NZOZ Twoja Przychodnia, Plewiska, ul. Grunwaldzka 508
  • 732 515 515 – Przychodnia Lekarza Rodzinnego Vita-Med, ul. Komornicka 192, Wiry, I Piętro (budynek SPOŁEM)
  • 61 839 10 30; 512 075 575 – NZOZ OMEDICA, Poznań, ul. Stęszewska 41

POGOTOWIE ENERGETYCZNE:

  • 991

POGOTOWIE GAZOWE:

  • 992

AUTOBUSY GMINNE:

  • 61 810 81 71

WODOCIĄGI GMINNE:

  • 607 678 199

KANALIZACJA GMINNA:

  • 604 411 611

ZWIĄZEK MIĘDZYGMINNY „CENTRUM ZAGOSPODAROWANIA ODPADÓW – SELEKT”:

  • 731 400 065
  • 731 400 095
  • 731 500 034