Problemowi bezpieczeństwa poświęcone było spotkanie mieszkańców gminy z policjantami z Komendy Miejskiej w Poznaniu i komisariatu w Komornikach, Straży Gminnej, władz samorządowych z wójtem Tomaszem Stellmaszykiem, jego zastępcą Przemysławem Pełko, przewodniczącym Rady Gminy Markiem Kubiakiem. Komendanta miejskiego reprezentowała podinspektor Małgorzata Trzebińska, naczelnik Wydziału Prewencji.
Mieszkańcy przyszli w niewielkiej liczbie, w ich imieniu występowało kilkoro radnych. Jak zauważył witający gości wójt, niska frekwencja może wynikać z tego, że mieszkańcy czują się bezpiecznie, nie dostrzegają wielu zagrożeń. Teza ta znalazła potem potwierdzenie w prezentacji podkomisarza Lucjana Piwosza, komendanta komisariatu w Komornikach. Opisał on stan placówki informując, że służbę pełni tu 33 funkcjonariuszy. Występują dwa wakaty, ale i tak stan osobowy powinien być o 10 większy. Widoczne są ruchy kadrowe, policjanci odchodzą do jednostek nadrzędnych.

Komendant przedstawił dzielnicowych, kilku z nich uczestniczyło w spotkaniu. Łącznie załatwiają oni 1852 sprawy w roku. Podkreślił, że kontakt do nich łatwo znaleźć w „Nowinach Komornickich”. Choć powinni być jak najbliżej mieszkańców, to nie zawsze jest to możliwe, gdyż trzeba ich kierować także do innych zadań. Mowa była o aplikacjach, dzięki którym można poczuć się bezpieczniej, powiadamiać o zagrożeniach – takich, jak Krajowa Mapa Zagrożeń, program Razem Bezpieczniej. Komendant zachęcał do korzystania. Z przeprowadzanych sondaży wynika, że 88 procent Polaków czuje się bezpiecznie. Nie inaczej jest w gminie Komorniki, gdzie przypada jeden policjant na tysiąc mieszkańców.

Od stycznia do końca września w gminie odnotowano niewielki wzrost liczby wykroczeń, ale w rzeczywistości jest to zmiana tylko statystyczna, gdyż wzrosła wartość przedmiotów podpadających pod „wykroczenia”. Jeśli natomiast chodzi o przestępstwa, to tendencja jest spadkowa, co napawa optymizmem. Wynika to także z tego, że gmina rozbudowuje sieć monitoringu. Jak tłumaczyła Sylwia Lokke, komendant Straży Gminnej, centrala znajduje się w siedzibie jej jednostki, jednak działa tylko na dwie zmiany. Z powodów kadrowych nie ma możliwości stałej obserwacji monitorów. Trwają starania, by zapewnić podgląd policjantom z komisariatu.
W ostatnich latach radykalnie, także dzięki monitoringowi, zmalała liczba przestępstw samochodowych. Wcześniej w samych Plewiskach ginęły setki aut, a w tym roku w całej gminie zdarzyło się to 13 razy, co dotyczy także kradzionych z ulicy wraków. Odnotowana liczba rozbojów, wymuszeń – zero. Wciąż natomiast problemem jest dewastacja mienia.
Pytania uczestników spotkania rzadko dotyczyły przestępstw. Konkretnym zagrożeniem są głównie obcokrajowcy dający się we znaki na parkingach, głównie Gruzini, ale dotyczy to także obywateli tak egzotycznych krajów, jak Nepal czy Bangladesz. O ile jednak w Kórniku trzeba organizować patrole obywatelskie, by się chronić, to w gminie Komorniki taka potrzeba nie występuje.
Gorąco było podczas rozmowy o zagrożeniach w ruchu drogowym. Mowa była o konkretnych miejscach, takich jak Głuchowo i tamtejsza trasa rowerowa. Mieszkańcy Łęczycy chcieli wiedzieć, kto zajmuje się kontrolą prędkości aut na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego. Inny poważny problem to kłopotliwy wjazd w tej miejscowości z ul. Polnej na drogę wojewódzką nr 430. Co z hulajnogami poza terenem zabudowanym? Pani komendant Sylwia Lokke wyjaśniła, że ich prędkość nie może być większa niż pieszych, ale nie mogą korzystać z dróg, gdzie dozwolona prędkość przekracza 30 kilometrów na godzinę – tak wynika z przepisów krajowych.
Przewodniczący Marek Kubiak zauważył, że skoro mieszkańców najbardziej interesuje bezpieczeństwo na drogach, to w spotkaniu powinien uczestniczyć naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego, a nie Prewencji. Sugerował, że warto zmienić przepisy krajowe i wrócić do kontroli prędkości przez Straż Gminną. Wprawdzie w wielu gminach stało się to sposobem łatania budżetu, ale w gminie Komorniki radar w rękach Straży Gminnej poprawiłby sytuację w niejednym miejscu.