Nie ma dnia, by Straż Gmina nie otrzymała co najmniej kilku próśb o przeprowadzenie kontroli w kotłowniach. Sąsiedzi podejrzewają spalanie odpadów, niekiedy widząc czarny dym wydobywający się z komina wszczynają alarm. Udający się na miejsce patrol z reguły wraca z niczym – podejrzenia nie potwierdzają się.
Informacje o dużym zadymieniu najczęściej przekazywane są telefonicznie i mailowo. Mieszkańcy przysyłają też zdjęcia dymiących kominów. Straż Gminna regularnie kontroluje jedną z firm z Plewisk. Sąsiedzi podejrzewają, że w jej kotłowni dochodzi do spalania płyt wiórowych, laminatów i innych odpadów. Tylko raz, w ubiegłym roku palacz został przyłapany na wrzucaniu do pieca odpadów i ukarany mandatem. We wszystkich pozostałych przypadkach nieprawidłowości nie stwierdzono.
Temat zanieczyszczenia powietrza, tworzenia się smogu, palenia odpadów jest ostatnio modny. Mieszkańcy zrobili się czujni, z niepokojem obserwują kominy sąsiadów, wszczynają alarm, gdy ich zdaniem wydobywa się z nich niepokojąco gęsty dym. Ich podejrzenia potwierdzają się bardzo rzadko, mimo iż patrole jeżdżą po gminie, sprawdzając otrzymywane sygnały.