Bąbli nam kałuża! – zaalarmował strażników gminnych mieszkaniec Rosnówka. Patrol udał się na miejsce. U zbiegu ulic Wichrowej i Bukowej rzeczywiście coś dziwnego działo się z kałużą. Nie było innego sposobu sprawdzenia sytuacji, jak włożenie do kałuży ręki. Funkcjonariusz poczuł wtedy charakterystyczną woń gazu.
Nie było wątpliwości – nastąpiło rozszczelnienie przebiegającej pod ziemią rury gazowej. Na miejsce wezwane zostało pogotowie gazowe. Gdyby nie deszcz i spowodowana przez niego kałuża, nikt by tego nie zauważył. W przypadku wyrzucenia niedopałku papierosa lub innego nieostrożnego zachowania, mogłoby dojść do tragedii.
Ilość wyświetleń: 102