Trzynastu członków Klubu Kolekcjonerów Znaczków Turystycznych pojechało w lipcu na wycieczkę do Łęknicy i na teren Niemiec. Głównym celem było spotkanie integracyjne z miejscowymi kolekcjonerami, zdobycie brakujących znaczków, wycieczki krajoznawcze.
Już pierwszego dnia umówieni byliśmy z Romanem z Łęknicy i jego żoną Danusią. Z Romanem zwiedzaliśmy Park Mużakowski po obu stronach granicy. Byliśmy tu kolejny raz, ale znów mieliśmy wrażenie, że to coś nowego. Drzewa i krzewy rosną, pięknieją, zmieniają się gatunki kwiatów na klombach i powstają nowe obiekty. W punkcie Informacji Turystycznej, przy wejściu do parku, zaopatrzyliśmy się w ZT oraz nowy ZO z Łęknicy.
Ciekawie spędziliśmy czas drugiego dnia pobytu. Od rana mieliśmy spotkanie z Piotrem z Zatonia i jego żoną Terenią. Dojechał jeszcze Roman i wyruszyliśmy do Niemiec, na Wieżę Weisswasser z przepięknymi widokami na Kopalnię Odkrywkową Węgla Brunatnego Nochten.
Kolejnym obiektem zwiedzania był Park Głazów Narzutowych w Nochten, który powstał w 2003 roku, na obszarze 20 ha, w wyniku rekultywacji terenów po wydobyciu węgla brunatnego. Spacerując wzdłuż 3-kilometrowej ścieżki można podziwiać drzewa, krzewy i kwiaty z różnych stref klimatycznych. Oczka wodne i niezliczone głazy tworzą niezapomniany widok. Często na horyzoncie pojawia się elektrownia Kraftwerk Boxberg.
Uczucia mieszane…
Wróciliśmy do Łęknicy, a po obiedzie odbył się spływ kajakowy Nysą Łużycką – rzeką graniczną.
Na wieczór zaplanowaliśmy spotkanie integracyjne w ogrodzie Romana i Danusi. Tylko dzięki ich inicjatywie mogło to się odbyć. Roman chodził z nami w roli przewodnika, jego wiedza jest niezastąpiona, natomiast Danusia zasłużyła na wielkie uznanie organizując przyjęcie. Dziękujemy!
Rozmowy dotyczyły planów działalności Klubu Kolekcjonerów, nowych miejsc znaczkowych oraz wymianie doświadczeń.
W ostatnim dniu, dzięki zaprzyjaźnionemu p. Bronkowi, zwiedziliśmy tereny wyrobiska po Kopalni Węgla Brunatnego na terenie Geoparku z najciekawszymi formami erozyjnymi oraz ruiny przedwojennej elektrowni. Podjechaliśmy jeszcze na ścieżkę turystyczną – dawna Kopalnia „Babina”, gdzie spacerując robiliśmy zdjęcia „kolorowych jeziorek”, ale największe wrażenie zawsze robi zbiornik zapadliskowy. W tym roku ze względu na niski poziom wody szczególnie pobudza do refleksji.
Ostatnie godziny pobytu w Łęknicy i jeszcze mieliśmy okazję spotkać się z kolejnym kolekcjonerem Jarkiem z Żarek Wielkich. Okazja do kolejnych uścisków.
Do Łęknicy jeździmy z różnymi grupami wycieczkowymi. Byliśmy kolejny raz i spotykamy się z kolekcjonerami, ale też mamy wielu zaprzyjaźnionych mieszkańców.
Pozdrawiamy i do zobaczenia.
Krystyna Nowak-Górska