Zebranie wiejskie w Komornikach było już ostatnim zorganizowanym w gminie w sytuacji, gdy pandemia odpuściła. Do Centrum Tradycji i Kultury przyszły osoby, które przez dwa lata nie miały okazji spotkać się z władzami gminy, nastawione na prowadzenie swobodnej dyskusji na wszelkie możliwe tematy, ale skupiające się głównie na problemie szeroko rozumianego bezpieczeństwa.
Zaczęło się jednak od konsultacji społecznych w sprawie proponowanego przyłączenia dwuhektarowego fragmentu Wir, znajdującego się na przedłużeniu ulicy Młyńskiej, do Komornik. Mieszkające tam osoby, a dziś jeszcze jest ich niewiele, sygnalizują, że dostęp do tego miejsca wygodniejszy jest od strony Komornik, co jest ważne dla kurierów, listonoszy, także karetek pogotowia. Lepiej zmienić adres na komornicki. Tyko trzy osoby wstrzymały się od głosu. Wcześniej za takim rozwiązaniem opowiedzieli się mieszkańcy Wir.
Trudno było ustalić liczbę obecnych, gdyż ze względu na przepisy RODO nie wystawiono listy, na którą można byłoby się wpisywać. Jak się okazuje, przepisy te obowiązują tylko w Komornikach. W miejscowościach, w których zebrania organizowane były wcześniej, mieszkańcy wpisywali się na listę.
Sołtys Henryk Szkudlarek podziękował mieszkańcom Komornik za ich aktywność w okresie pandemii, za pomoc świadczoną na rzecz potrzebujących, a także za działania na rzecz ukraińskich uchodźców. Szczególną wdzięczność sołtys wyraził pracownikom CIS-u za ich aktywność, za pracę wykonywaną z myślą o mieszkańcach. – Zawsze możemy liczyć na ich szybką pomoc – podkreślił Henryk Szkudlarek. Przedstawił finanse sołectwa, mówił o pracy rady sołeckiej dla mieszkańców i inwestycjach, takich, jak przebudowa ulicy Nowaka, która ma już drogę rowerową.
Wspomniał o placu zabaw przy ul. Bocznej, urządzonym dzięki zaangażowaniu radnego Piotra Wiśniewskiego, o kupnie przez radę sołecką masztów z flagami dla Ogrodu Pamięci. Sołtys skarżył się na działania wandali niszczących urządzenia w takich obiektach, zwłaszcza na placach zabaw, na demolowanie Parku Strażaka, mówił o konieczności naprawiania płotu. Sytuację może uratować rozbudowa sieci gminnego monitoringu. Mowa była o imprezach organizowanych dla mieszkańców, także tych, które są planowane.
Przyszedł czas (mnóstwo czasu!) na temat najbardziej zajmujący mieszkańców. Funkcjonariusz policji z komornickiego komisariatu przedstawił statystyki. Zdarzeń wymagających interwencji było w całej gminie w ubiegłym roku ponad 3,2 tysiąca. Na dużą liczbę wykroczeń w Komornikach wpływ mają ulokowane tam magazyny, których pracownicy dopuszczają się kradzieży. Mowa była o dużej liczbie oszustw, o próbach wyłudzania pieniędzy, o cyberprzestępstwach. Policjant apelował, by nie dać się nabrać na fałszywe SMS-y. Obecni mieli wiele zapytań świadczących o tym, że ten problem nie jest im obojętny. Prosili o porady.
Choć wolnym głosom i wnioskom poświęcony został osobny punkt w porządku obrad, trwał on przez całe zebranie. Każdy mógł zadać pytanie w dowolnym momencie, każdy mógł włączyć się do dyskusji, przedstawiać własne poglądy i służyć przykładami z życia. Mieszkańcy interesowali się konkretnymi miejscami i obowiązującymi tam przepisami, takimi jak nie zawsze respektowany nakaz skrętu w prawo na skrzyżowaniu ulicy Fabianowskiej i Pocztowej.
Jeden z mieszkańców wygłosił długie oświadczenie na temat bezpieczeństwa i rozpoczął debatę z funkcjonariuszem na temat sytuacji w rejonie ulic Malinowskiego i Polnej, domagał się działań poprawiających tam sytuację, ścigania kierowców przekraczających prędkość. Inni zgłaszali problem parkujących w niedozwolonych miejscach TIR-ów. Uczestnikom spotkania nikt nie ograniczał wypowiedzi, mogli odzywać się kiedy chcieli, płynnie przechodzili od organizacji ruchu na konkretnej ulicy do zaśmiecania chodników psimi kupami. Prezentowali przemyślenia, mówili o osobach łamiących przepisy porządkowe, domagali się od policji reakcji na konkretne zagrożenia. Wójt Jan Broda tłumaczył, że obowiązujące przepisy państwowe ograniczają działania policjantów, nie wszyscy mają uprawnienia do używania radarów sprawdzających prędkość, a w takich przypadkach, jak granie zbyt głośniej muzyki, funkcjonariusze mogą interweniować tylko wtedy, gdy wpłynie skarga od konkretnej osoby.
Nieco krótszą wymianę poglądów wywołały informacje przekazane przez Sylwię Lokke, komendantkę Straży Gminnej. Najwięcej pytań kierowanych do niej dotyczyło systemu gminnego monitoringu, dostępu do nagrań (informacje na ten temat znajdują się w majowym wydaniu „Nowin Komornickich”).
Mijało półtorej godziny debaty, gdy głos mógł zabrać wójt. Przedstawił sytuację epidemiczną i wyraził nadzieję, że jesienią nie nastąpi powrót wirusa. Mowa była o działaniach gminy na rzecz ukraińskich uchodźców, o gospodarce odpadami i sytuacji gminy w kontekście zbliżającego się przetargu mającego wyłonić firmę obsługująca gminę. Zdaniem wójta, ewentualna zmiana operatora spowoduje kolejne zamieszanie. Wytłumaczył, na czym polega korzyść gminy z uczestnictwa w związku Selekt. Apelował o spłacanie przez mieszkańców zaległości za obsługę ich posesji.
Jan Broda przedstawił też sytuację finansową gminy, określając ją jako nie najgorszą. Korzystna dla niektórych grup społeczeństwa zmiana w podatkach spowoduje straty w gminnym budżecie, na szczęście jeszcze nie w tym roku, więc najważniejsze inwestycje jeszcze nie są zagrożone. Niebezpieczna jest natomiast inflacja powodująca wzrost cen. Wygrywający przetargi mają prawo weryfikować koszty wykonywanych zadań, co zakłóca procesy inwestycyjne, zmusza samorząd do modyfikowania listy działań, przesuwania niektórych na przyszły rok.
Wójt apelował do mieszkańców, by działali na rzecz bezpieczeństwa, o przestrzeganie przepisów porządkowych. Wskazywał na miejsca, gdzie źle się dzieje, takie jak skate park w pobliżu kościoła. Nie tylko proboszcz komornickiej parafii skarży się na fatalne zachowanie młodzieży, na rynsztokowy język, głośnie przekleństwa.
Do zorganizowania zostało jeszcze jedno wiejskie zebranie, w Głuchowie. Aktualnie nie może się ono odbyć z powodu wykorzystywania tamtejszego „Dworku” jako punktu noclegowego dla uchodźców. Zostaną oni wkrótce przeniesieni w inne miejsce, mieszkańcy odzyskają dom kultury, a spotkanie z władzami gminy prawdopodobnie zorganizowane zostanie tuż po wakacjach.
