Przychodnia w ośrodku zdrowia w Komornikach zaprzestała działalności? – pytają mieszkańcy. Złości ich to i niepokoi. Dziwią się, że przychodnie w sąsiednich miejscowościach, choćby w Plewiskach i Luboniu, przyjmują pacjentów. Kto zapisał się do tutejszego lekarza rodzinnego, musi szukać porady w innych miejscach, jeździć do Poznania.
– Kiedy potrzebuję lekarstwa, nie ma większych problemów ze zdobyciem go. Dzwonię do przychodni, za jakiś czas odbieram receptę i wykupuję lek w tutejszej aptece. Ale kiedy ktoś z moich członków rodziny na coś cierpi, choćby na zwykłe zatrucie pokarmowe czy przeziębienie, nie ma co liczyć na lekarza rodzinnego – skarży się mieszkaniec gminy.
Panuje epidemia, ale czy jedynym środkiem ostrożności jest zamknięcie przychodni? W tym samym budynku działa oblegana przez klientów apteka. W niewielkiej odległości znajdują się Urząd Gminy, poczta, sklepy. Nikt nie wpadnie na pomysł, by zachować najdalej idące środki ostrożności – zaprzestać działalności.