Takie zgłoszenia rzadko się zdarzają. Mieszkaniec ulicy Elfów w Wirach poinformował Straż Gminną, że na swojej posesji znalazł głowę sarny. Ktoś mu ją tam podrzucił. Tylko kto? Gdy pewności nie ma, pozostają spekulacje.
Nie można wykluczyć, że to sprawka beztroskiego myśliwego, członka koła łowieckiego. Mógł upolować zwierzę, zagospodarować to, co mu się przyda, uznać głowę za zbędną i ją podrzucić. Podobnie zresztą postępują niektórzy wędkarze, którzy na miejscu patroszą ryby i na łowisku zostawiają po sobie wnętrzności i inne odpady.
Strażnicy gminni bardziej skłaniają się ku podejrzeniom, że sarna padła ofiarą kłusownika. Po zabiciu zwierzęcia zabrał mięso pozbywając się w okolicy tego, co mu zbędne. Gdyby sprawcami były dzikie zwierzęta, mieszkaniec Wir znalazłby nie tylko głowę.