W gminie Komorniki żyje się komfortowo, nie brakuje jednak uciążliwości, na które skarżą się mieszkańcy. Proszą o interwencję. Jedna z takich spraw dotyczy funkcjonowania PSZOK-u, druga hałasów emitowanych przez fabrykę MARO.
Nasz Czytelnik pisze, że na polach i w rowach mniej byłoby odpadów, zwłaszcza o dużych rozmiarach, gdyby Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych pozwalał korzystać ze swoich usług.
Zjawiłem się z tapczanem. Wskazano mi kontener wysoki na 3 m. Takie przedmioty powinno się pozostawiać na ziemi. Obsługa używając odpowiedniego oprzyrządowania powinna je umieszczać w tych pojemnikach – pisze nasz Czytelnik. Odmówiono mu przyjęcia gruzu, zdemontowanych płytek ułożonych w kartonie. Odesłali go do Piotrowa pod Czempiniem.
Jak dowiadują się „Nowiny Komornickie”, pracownicy PSZOK-u powołują się na obowiązujące przepisy. Postaramy się porozmawiać z osobami je stanowiącymi, może je przemyślą.
Inny nasz Czytelnik twierdzi, że jest zadowolony z przeprowadzki do Komornik, ale znalazł tu problemy, takie jak działalność firmy MARO. – Emitowany przez nią hałas jest bardzo uciążliwy dla sąsiadujących z nią budynków mieszkalnych. Powoduje go cyklon odpylający znajdujący się na dachu silosu. Moje prośby wysyłane mailowo od dwóch lat do siedziby do spółki a także sugestie dotyczące rozwiązania tego problemu przedstawione w trakcie osobistego spotkania z prezesem spółki pozostają bez reakcji – pisze. Zawiadomienie skierował też do starostwa powiatowego. Twierdzi, że zmierzony przeze niego hałas przy jego domu o godzinie 2 w nocy wynosił 55-60 dB.
W takich przypadkach osoba narażona na przykrości powinna zawiadomić właściwe służby – Straż Gminną lub policję. Ponieważ sprawa dotyczy hałasu nocnego, należy zwrócić się do policji. Musi ona mieć podstawę do interwencji, czyli formalne zgłoszenie. Nasz Czytelnik powinien być świadomy, że być może przyjdzie mu występować w sądzie, jeśli trafi tam ta sprawa, której nadał bieg.