Czym zajmuje się barber? Prawie tym samym, co fryzjer, choć słowo „prawie” robi różnicę. – Obsługuje tylko mężczyzn, paniami się nie zajmuje. Strzyże w sposób klasyczny, praktykowany od stu lat i dłużej. Uczesanie jest charakterystyczne, mniej strzyże się nożyczkami, częściej stosujemy maszynki – tłumaczy Mikołaj Dąbrowski.
W samym sercu Komornik, przy Parku Strażaka, właśnie otworzył pierwszy taki zakład. Przyjmuje panów chcących się ostrzyc w klasyczny sposób, w tradycyjnym kanonie. Można tu się też ogolić, skrócić brodę. – Nie wszystkie fryzury zamówimy u barbera – zaznacza Mikołaj Dąbrowski. Dlaczego wybrał sobie taki fach?

– Od dziecka chciałem być fryzjerem. Myślałem o koloryzowaniu, o tych wszystkich dodatkach do prawdziwego strzyżenia. Dopiero po latach uświadomiłem sobie, że lepiej zająć się samym strzyżeniem. Zawsze lubiłem matematykę, szczególnie geometrię, trygonometrię. W tym zawodzie ma ona zastosowanie, występują kąty, kształty, dostosowuje się je do twarzy klienta. To mnie pociąga w tej pracy, mogę myśleć, działać kreatywnie. Dla innych może jest to trudne, ale ja się w tym odnajduję – tłumaczy.
Obsługiwanie kobiet przyniosłoby mu mniejszą satysfakcję. Tam jest mnóstwo dodatkowych usług, które panie, chcące ładnie wyglądać, zamawiają. Pan Mikołaj znalazł swoją specjalność i ma nadzieję, że będzie na nią zapotrzebowanie. Pochodzi z Inowrocławia, ale właśnie w Komornikach znalazł swoje miejsce na ziemi, a stoi za tym… pewna Komorniczanka.
Kiedy sposobił się do otwarcia zakładu, ogłoszono lockdown, obowiązywały surowe obostrzenia. Zaczekał, aż zostaną one zniesione. Nazwa firmy „Pocztowa Barbershop” – odnosi się do ulicy, by nie było problemów ze znalezieniem zakładu, przynajmniej na początku działalności, gdy stawia pierwsze kroki.
Ten fach służył mężczyznom już w czasach prehistorycznych. Przez długie stulecia dbali o swój zarost, ale dopiero od niedawna chodzą do fryzjera. Wcześniej obsługiwał ich cyrulik, zwany też balwierzem, który nie tylko strzygł i golił, także stawiał pijawki, upuszczał krew, a nawet leczył zęby. W Anglii od średniowiecza nazywało się takich barberami. Określenie rozprzestrzenia się dziś w wielu krajach, także w Polsce, podobnie jak wcześniej weszło u nas w życie obco brzmiące słowo „fryzjer”.
