W czwartek odbędzie się pierwsza w tym roku sesja Rady Gminy. Znów nie spotkacie się bezpośrednio.
– Na początku, jak zwykle w ostatnim czasie, pan wójt przedstawi radnym sytuację epidemiczną w gminie. Zagrożenie jest poważne, nie wszyscy czasami zdają sobie z tego sprawę.
Pan doświadczył tego na własnej osobie.
– Tak, zachorowałem i dość ciężko przeszedłem zakażenie. Dlatego ostrzegam wszystkich, że bardzo łatwo jest się zarazić. Choroba jest podstępna, a jej przebieg bywa przykry i może się skończyć tragicznie.
Stracił pan w ten sposób ojca, postać historyczną. Był pierwszym przewodniczący Rady Gminy po odrodzeniu się w 1990 roku samorządu.
– Niestety to prawda. Dlatego wiem, jak groźny jest ten wirus. Jeśli słyszymy ostrzeżenia i zalecenia, by zachować dystans, chronić się, to nie ma w tym żadnej przesady. Uważajmy na siebie!
Po wysłuchaniu raportu radni zajmą się planem pracy na cały rok i przejdą do uchwały o udzieleniu dotacji do tak zwanych innych form niepublicznego wychowania przedszkolnego. O co tu chodzi?
– Zastanowimy się, mówiąc najkrócej, nad możliwością zwiększenia o 10 procent dofinansowania dla oddziału przedszkolnego z terenu gminy. Takie formy nie są dofinansowywane na tym samym poziomie, co przedszkola publiczne. Właściciel zgłosił się z postulatami, które mogą ułatwić prowadzenie tej działalności w trudnych czasach. Pan wójt przystał, by zwiększyć dofinansowanie o 10 procent, z 40 do 50 procent wysokości kwoty dotacji dla przedszkoli. Koszty gminy w tym przypadku wyniosą ok 39 tys. zł. Radni się nad tym zastanowią, pamiętając, że otworzy to również innym podobnym podmiotom możliwość występowania o zwiększenie dofinansowania i zwiększy kolejny raz wydatki gminy na oświatę.
Najbliższa sesja w dużej części będzie poświęcona planowaniu przestrzennemu.
– Zgadza się. Na początek zajmiemy się planem dla fragmentu Walerianowa i Szreniawy. Muzeum Narodowe Rolnictwa zwróciło się z wnioskiem o uchwalenie planu miejscowego dla obszaru, który planuje przejąć od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Chce tam zbudować miasteczko tematyczne i ukazywać funkcjonowanie dawnych zawodów. Liczy też na otrzymanie gruntów, które przeznaczy na zaplecze dla funkcjonowania nowego obiektu. Komisja Polityki Przestrzennej ma jeszcze do zapisów tego planu wątpliwości. Zapowiada się, że go tym razem nie uchwalimy i wróci on do etapu opiniowania.
Na czym te wątpliwości polegają?
– Chcemy zaprojektować bezpieczny układ komunikacyjny łączący dwie strony miejscowości. Zaproponowałem też wcześniej włączenie w zakres opracowania planu obszaru Jeziora Szreniawskiego i jego otoczenia. Gmina mogłaby pozyskać ten teren od KOWR-u z przeznaczeniem gruntów jako zaplecze rekreacyjno-turystyczne i zieleni urządzonej. Muzeum niedokładnie jak dotąd precyzuje swoje oczekiwania, a Zarząd Dróg Wojewódzkich nie wypowiedział się konkretnie w sprawie układu komunikacyjnego na ulicy Poznańskiej. Chcemy dać im więcej czasu, by można było uchwalić plan, do którego nie będzie trzeba wracać.
Wnioskował pan o uchwalenie planu dla obszaru w Komornikach, gdzie jedna z firm zajmuje się konfekcjonowaniem wyrobów z drobiu, a niedaleko rozciągają się osiedla.
– Tak, w odpowiedzi na obawy mieszkańców, że funkcjonowanie tego zakładu wpłynie na ich warunki życia. Ponadto pomiędzy tym zakładem a obszarem zabudowy mieszkaniowej znajduje się jeszcze spory teren do zainwestowania. Obowiązujący plan miejscowy nie zabezpieczał w stu procentach właściwego oddziaływania między tymi dwoma obszarami. Brakowało buforu między różnymi formami aktywizacji – „mieszkaniówką” i działalnością gospodarczą. Zaplanowano wprawdzie wcześniej pięciometrowy pas izolacyjny, ale parametry planu mogły wywoływać u mieszkańców niepokój. Dlatego wnioskowałem o zmianę planu, by można było poszerzyć pas zieleni izolacyjnej i wprowadzić takie zapisy, które spowodują zmniejszenie uciążliwości oddziaływania strefy AG na pobliską zabudowę mieszkaniową. Trzeba też maksymalnie wykorzystać i chronić walory środowiska naturalnego.
O co chodzi w zmianie planu dla Głuchowa?
– O naprawę błędu popełnionego przy wytyczaniu istniejących już budynków, które przekroczyły obowiązującą linię zabudowy. Stoją inaczej, niż dopuszczono w planie. Właściciel nie może wadliwie postawionych budynków odebrać i zgłosił się do gminy o pomoc. Sytuację może uratować zmiana planu.
Gmina ma uchwalić plan dla ulicy Komornickiej, między rondem a Wirami.
– Tak. Właściciel nieruchomości postawił tam budynek o funkcji hotelowej. Dziś ma problem ze znalezieniem inwestora i dokończeniem inwestycji. Zależy mu na zmianie funkcji budynku na mieszkaniową. Chce wydzielić mieszkania i je sprzedać. Mieliśmy pewne wątpliwości, zmniejszyliśmy jego oczekiwania, chcemy wyznaczyć liczbę miejsc parkingowych adekwatną do liczby planowanych lokali mieszkalnych i inne parametry.
Mieszkańcy ulicy Młyńskiej zgłosili się do samorządu z petycją. Zależy im na uwzględnieniu ich racji przy podejmowaniu decyzji o zmianie planu dla działki, na której ma powstać przedszkole. Radni decyzję już podjęli.
– Komisja Skarg i Wniosków zaopiniowała tę petycję. Radni rzeczywiście już na poprzedniej sesji podjęli uchwałę, że plan zostanie opracowany. Uważam jednak, że należy podczas prac nad planem uwzględnić obawy mieszkańców zawarte w petycji. Jestem pewien, że Komisja Polityki Przestrzennej nie zapomni o tych postulatach.
Rozmawiał Józef Djaczenko