Odbył się już przetarg na zakup energii elektrycznej dla grupy zakupowej poznańskiej metropolii. Według proponowanych cen koszty energii na przyszły rok przekroczyłyby w gminie Komorniki 8 milionów zł. To cztery razy więcej niż gmina płaciła w tym roku. Trzeba byłoby znaleźć w budżecie dodatkowe 6 milionów zł.
W tej sytuacji przetarg został unieważniony, trzeba rozpisać nowy i czekać na rządowe decyzje w sprawie ewentualnego zamrożenia cen energii. Wciąż jest nadzieja, że uda się uzyskać cenę niższą na przykład o 10 procent, ale prawdopodobne jest też, że będzie ona jeszcze wyższa. Gdyby trzeba było uwzględnić stawkę taką, jak w pierwszym przetargu, gminę Komorniki czekałoby odchudzanie zaplanowanych inwestycji.
Z całą pewnością trzeba będzie wdrożyć oszczędności w zużyciu prądu, ale to pozwoli tylko na niewielką redukcję kosztów. – Budowanie budżetu na rok przyszły będzie trudne jak nigdy dotąd – przewiduje Jan Broda, wójt gminy Komorniki. – Konieczne jest zapewnienie bezpiecznego funkcjonowania naszych placówek oświatowych, kulturalnych, sportowych. Potem trzeba będzie pomyśleć o rezygnacji z niektórych inwestycji.
Przed równie trudnymi wyborami staną odbiorcy indywidualni. Nie wiadomo, czy wszystkich mieszkańców gminy będzie stać na używanie prądu. I nie ma w tych słowach przesady. Idą trudne czasy.