Spodziewane jest ocieplenie, więc puste w tej chwili tereny spacerowe, plaże nad jeziorami, leśne drogi mogą przyciągać tęskniących do jakiekolwiek odmiany ludzi. Lepiej się tam nie zapuszczać. Patrole będą pojawiać się w takich miejscach często, trzeba liczyć się z karą finansową.
Od czwartku Straż Gminna, postanowieniem wojewody wielkopolskiego, powinna zapomnieć o wszelkich zadaniach niezwiązanych z kontrolą przestrzegania zasad obowiązujących podczas epidemii. Funkcjonariusze mają zostać podporządkowani komendantowi policji, uczestniczyć we wspólnych patrolach.
– Odbieramy teraz bez porównania mniej zgłoszeń niż kiedykolwiek – informuje Stefan Silski, komendant Straży Gminnej w Komornikach. – Zdarza się, że zaniepokojony dymem wydobywającym się z komina sąsiada mieszkaniec zadzwoni, ale dyplomatycznie tłumaczymy, że teraz mamy inne problemy do rozwiązywania. Ludzie zgadzają się z tym, rozumieją powagę sytuacji.
Policjanci i funkcjonariusze Straży Gminnej tak podzielili się zadaniami, by w miejscach, w których mogą gromadzić się mieszkańcy, patroli było jak najwięcej. – Będziemy pokazywać się na parkingach leśnych, na plażach. Policjanci też będą tam często zaglądać – zapowiada komendant Silski.