Jeszcze niedawno spotkanie dzika w miejscu zamieszkałym przez ludzi było zjawiskiem rzadkim, występującym głównie zimą, gdy zwierzęta te mają trudności ze znalezieniem pokarmu. Zaczynamy przyzwyczajać się do tego, że dziki przeniosły się do miast i miasteczek na stałe. Obcowanie z nimi może być groźne dla zwierząt hodowlanych.
– Populacja dzików podzieliła się na dwie populacje. Jedna z nich mieszka głównie w miastach. Dostępność pokarmu jest tam większa, bardziej różnorodna w śmieciach niż na polach. Bywa, że nowe mioty przychodzą na świat w miastach i miejscowościach i te osobniki już tam zostają – mówi Rafał Kurczewski z Wielkopolskiego Parku Narodowego.
Trudno ocenić liczebność populacji miejskiej. Prawdziwe spustoszenie sieje w niej afrykański pomór świń, czyli ASF. Ta groźna wirusowa choroba szybko jest przenoszona, na szczęście ludzie i inne gatunki nie świniowate są na nią odporne. Ofiarą pada jednak trzoda chlewna. – Choroba dotarła także do WPN – informuje Rafał Kurczewski. Twierdzi, że wiele dzików na tym terenie padnie. Problem w tym, by nie zdążyły zarazić innych zwierząt.
Park ostrzega przed tą chorobą i kontaktami z dzikami. Informacje te można znajdziemy na plakacie.
