Po letniej suszy pozostało wspomnienie. Osoby przechodzące tunelem w Komornikach pod drogą krajową nr 5 mają wrażenie, że płynąca obok rzeczka Wirynka lada chwila opuści koryto. Niesie coraz więcej wody, mimo iż nie było długotrwałych deszczów.
W tym miejscu rzeczka wylewa regularnie, po każdej ulewie. Cieszą się z tego tylko pływające opodal, na tyłach dyskontu kaczki. Ludzie mają problem. – Wielokrotnie alarmowano nas, że woda zalewa to miejsce – informuje Stefan Silski, komendant Straży Gminnej w Komornikach. – Trzeba było ostrzec mieszkańców, by tam się nie kierowali, powiesić taśmę.
Jaka jest przyczyna tego zjawiska? Konstrukcja przepustu pod trasą nie jest najszczęśliwsza. Wiadomo jednak, że lepsza nie będzie, a woda płynęłaby swobodnie w kierunku Warty gdyby nie zarastanie brzegów rzeczki. Gmina zwracała się do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie z prośbą o udrożnienie nurtu, choćby poprzez przeprowadzenie prac konserwatorskich, wycięcie spowalniającego nurt sitowia.
W ubiegłym miesiącu instytucja, podlegająca administracji państwa, odpisała, że w najbliższym czasie nie planuje prowadzenia na Wirynce żadnych prac z powodu „ograniczonych środków finansowych”. Zamierza wykonać tylko najważniejsze zadania. „Prace utrzymaniowe prowadzone są proporcjonalnie do możliwości finansowych Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Termin wykonania oraz zakres przedmiotowych robót uzależniony jest od wielkości i terminu pozyskanych środków” – czytamy w oficjalnym piśmie.
PGWWP dodaje, że prace utrzymaniowe na Wirynce mogą zostać wykonane dopiero w przyszłym roku. Natomiast zatory spiętrzające wodę zostaną usunięte siłami własnymi przez pracowników poznańskiego Nadzoru Wodnego. Mieszkańcom nie pozostaje więc nic innego niż nadzieja, że rzeczka nie wystąpi z brzegów zanim państwowa instytucja znajdzie pieniądze na działania, które są jej obowiązkiem.