Pałac na terenie Narodowego Muzeum Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie był miejscem zorganizowania uroczystej sesji Rady Gminy z okazji Dni Komornik. Przedstawiciele lokalnych władz i zaproszeni goście mówili nie tylko o stanie i rozwoju gminy oraz aktywności mieszkańców, ale przede wszystkim o znaczeniu samorządności dla regionu i Polski, o walce Ukraińców z rosyjskim „imperium zła” w obronie ojczyzny.
Marian Adamski, przewodniczący Rady Gminy witał zebranych i dziękował za współpracę organizacjom społecznym, seniorom, radnym, instytucjom działającym na rzecz mieszkańców. Podkreślił, że unika określenia opozycja samorządowa. Każdy klub ma prawo do odrębnego zdania, choć cała Rada Gminy zawsze stara się wypracować wspólne stanowisko, na ogół kończy się to powodzeniem.
Przypomniał treść rezolucji uchwalonej przez gminny samorząd w marcu, w sprawie solidarności z walczącą o wolność Ukrainą, o potępieniu agresji Federacji Rosyjskiej. Dokument ten wręczył Vadymowi Lysovowi, Ukraińcowi z Winnicy pracującemu w Polsce, działającemu na rzecz rodaków, organizującemu wysyłkę artykułów, zawożącemu je osobiście. Poprzedniego dnia uhonorowany on został przez wójta Jana Brodę statuetką Bene Meritus. – Mogę uklęknąć przed wami w podziękowaniu za to co dla nas robicie – stwierdził wzruszony Vadym Lysov.
Profesor Waldemar Łazuga wygłosił wykład poświęcony historii. Zauważył, że we współczesnych podręcznikach nie występuje określenie „praca organiczna”, a idea ta jest w Wielkopolsce czymś oczywistym. – Ona jest w nas. Wszyscy jesteśmy organicznikami – stwierdził. Bez tej idei, oznaczającej, że wszyscy, jako członkowie jednego organizmu, jesteśmy potrzebni, nie ma Wielkopolski. U nas poziom konfliktu jest mniejszy niż w innych częściach kraju. Tu brakuje kandydatów na liderów, bo wszyscy chcą działać w grupie. W PRL istniało pojęcie „Polak równoległy” – taki, który nie oglądając się, co otrzyma od władzy, sam stara się to osiągnąć. – Taki Polak to Wielkopolanin – podkreślił wykładowca.
Tam, gdzie obowiązywał zabór rosyjski, panuje przekonanie, że musi być ktoś, kto rządzi, ktoś najważniejszy. Nie wchodzi w grę, by coś robić wspólnie. Ludzie tam oczekują, że coś od władzy otrzymają. Po 1926 roku, czyli po zamachu majowym Piłsudskiego, samorząd był likwidowany wszędzie, tylko nie w Wielkopolsce, bo tu się sprawdził. Udaje się tam, gdzie ludzie mają poczucie wolności. Profesor Łazuga zauważył różnicę między Małopolską a Wielkopolską. Gdy wyjedzie się 3 kilometry za Kraków, od razu widać dużą różnicę w ludzkiej mentalności. Natomiast w Poznaniu, Chodzieży, innych miastach regionu, myśli się tak samo. Zawdzięczamy to samorządom. To jest nasze dziedzictwo.
Podczas piątkowego spotkania przyjaciół gminy Komorniki wójt nie mógł wręczyć księdzu proboszczowi Adamowi Skrzypczakowi statuetki Bene Meritusa za wieloletnią opiekę duchową i pieczołowitą troskę o zabytkową świątynię. Musiał on pełnić obowiązki związane z pierwszym piątkiem miesiąca. Możliwe się to stało podczas uroczystej sesji.
Dyplomy z podziękowaniami za działalność na rzecz lokalnej społeczności otrzymały inne osoby. Krystyna Nowak-Górska, kierująca Klubem Kolekcjonerów Znaczków Turystycznych, za promowanie gminy nie tylko w kraju. Franciszek Kulpa, prezes Stowarzyszenia Uniwersytet Międzypokoleniowej Integracji Nauka i Kultura za aktywizowanie gminnej społeczności. Sołtys Plewisk Małgorzata Degórska za wspieranie grupy kolarskiej „Zakręcone Plewiska”, pomoc w organizowaniu rajdów rowerowych. Tomasz Wróbel, szef kolarskiej grupy Komornicki MTB. Paweł Wojtalak, komendant społecznej straży rybackiej za ochronę jezior, prowadzenie gospodarki rybackiej.
Wójt Jan Broda nawiązał do swego wystąpienia podczas spotkania przyjaciół gminy, gdzie mówił o problemach z inwestowaniem w sytuacji, gdy inflacja zwiększa koszty realizacji zadań. Także do daty – 4 czerwca 1989 roku odbyły się częściowo wolne wybory samorządowe. Zdradził, że właśnie ta rocznica zadecydowała o wyznaczeniu Dni Komornik na ten dzień. Przypomniał, że państwo miało się pozbywać spraw, z którymi może sobie poradzić samorząd. Partiom politycznym, nie tylko obecnie rządzącej, to się nie podoba, być może dlatego, że samorządowi się udaje, a rządzącym państwem nie. – Może nasza wolność długo nie potrwa – wyraził obawę.
Poseł Rafał Grupiński mówił o odbieraniu samorządom kompetencji i pieniędzy przez obecną władzę. Radny Marek Kubiak wypowiedział się o sytuacji Ukrainy, będącej integralną częścią Europy, zmagającej się z „imperium zła”, spadkobiercą Rosji Sowieckiej. Wyraził nadzieję, że ogarnięty dziś wojną kraj poradzi sobie, pokona najeźdźcę, przystąpi do Unii Europejskiej i do NATO. Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Mirosław Wieloch apelował, by doceniać pokój, jaki u nas panuje. Nasze problemy z finansami i innymi zagrożeniami to nic wobec tego, z czym mierzy się Ukraina.











