Tego jeszcze w tej kadencji nie było. Jednomyślność podczas uchwalania budżetu na 2024 roku zaskoczył wójta Jana Brodę, który nawet żartował, że jest w szoku, a także panią skarbnik Magdalenę Surdyk. Radni podkreślali, że budżet sprzyja inwestycjom, same zadania na gminnych drogach będą kosztować ponad 30 milionów zł, udało się uzyskać dofinansowanie do wielu zadań.
W przyszłym roku dochody gminy Komorniki wyniosą 260.413.937 zł. Wydatki – 254.887.917 zł. Dyskusja nad dokumentem skoncentrowała się na Gminnym Ośrodku Kultury, który otrzyma od gminy dotację w wysokości 4,4 miliona zł (choć wnioskował o wyższą). Radni przyjęli do wiadomości, że wciąż tam trwają kontrole, nikt jeszcze nie zna pełnej skali nieprawidłowości z dwóch ostatnich lat, a będą one miały wpływ na sytuację finansową instytucji.
Klaudiusz Lipiński dziwił się wysokim wydatkom na utrzymanie Centrum Tradycji i Kultury, a Katarzyna Trzeciak dociekała, czy GOK będzie miał miesięczną przerwę w działalności. Dowiedziała się, że umowy są tam podpisywane na okres od 15 styczna do 15 grudnia. W międzyczasie trzeba znaleźć czas na prace techniczne, pracownicy zwyczajowo wykorzystują zaległe urlopy, w tym okresie przypadają święta. Radnej to nie przekonywało, twierdziła, że GOK pracuje tylko przez 11 miesięcy i dotacja powinna być do tego dostosowana.
Radni dowiedzieli się, że budżet tej inwestycji nie jest zadaniowy, bo jeszcze nie może być. Pani skarbnik wyjaśniła, że musi być dostosowany do kwoty otrzymanej od samorządu. Aktualnie trwają analizy i uzgodnienia.
Regionalna Izba Obrachunkowa wydała pozytywną opinię na temat projektu budżetu. Marek Kubiak stwierdził, że dokument jest satysfakcjonujący ze względu na wysokość dochodów zapowiedzianych przez rząd i możliwość realizowania ważnych dla mieszkańców inwestycji. Zastępca wójta Tomasz Stellmaszyk zauważył, że nie dość, że budżet sprzyja inwestycjom, to jest bezpieczny, nic złego stać się nie może. Przewiduje tylko 11 procent zadłużenia, czyli 20 milionów zł, czyli znacznie mniej niż w gminach i miastach sąsiednich. Jest więc rezerwa na wypadek, gdyby nie udało się uzyskać odpowiedniego dofinansowania do wszystkich zadań.
Radni z klubu „Głos mieszkańców” udali się na krótką naradę, by uzgodnić stanowisko. Okazało się, że jest ono pozytywne – wszyscy radni poparli budżet, mimo iż nie wszystkie oczekiwania wnioskodawców znalazły akceptację.
Mniejsza jednomyślność wystąpiła podczas uchwalania Wieloletniej Prognozy Finansowej. Radni kwestionowali wydatki na zakup od mieszkańców nieruchomości. Twierdzili, że są one zbędne. Przegłosowali nawet wycofanie jednego z nich, w wysokości 1,8 miliona zł. Podczas długiej debaty mowa była o parkowaniu TIR-ów na gminnych nieruchomościach, nie brakowało wymiany poglądów na temat potrzeb firm logistycznych. Wójt zwrócił uwagę, że radni powinni wykazać większe zrozumienie dla potrzeb mieszkańców, którzy nie wiedzą, co zrobić z niewielkimi działkami, chętnie je sprzedają gminie.
Regionalna Izba Obrachunkowa wydała o WPF opinię pozytywną. Także radni poparli dokument. Nikt nie był przeciw, dziewięć osób wstrzymało się od głosu.
Bez sprzeciwu radni zadecydowali o opracowaniu planu zagospodarowania dla Wir, w rejonie środkowej części ulicy Żabikowskiej. Sprzeciwili się natomiast przystąpieniu do prac nad planem dla terenu przy ulicy Grabowej, Nowej i Zielonej w Wirach. Poparli w ten sposób wniosek Marka Kubiaka, proponującego przełożenie prac nad kontrowersyjnym planem do kolejnej kadencji, przeprowadzenia w międzyczasie dyskusji. Inną opinię przedstawił Piotr Wiśniewski, którego zdaniem dyskusję taką i rozwiązanie kontrowersji można przeprowadzić w trakcie uchwalenia planu. Nie znalazł jednak wystarczającego poparcia.