Radni podjęli decyzję. W 2020 roku gmina wyda 209.798.066 zł. Dochody wyniosą 211.750.316 zł. Deficyt budżetowy zostanie sfinansowany kredytem. Uchwała nie została podjęta jednomyślnie.
Jak podkreślił Marian Adamski, przewodniczący Rady Gminy, nie ma osoby usatysfakcjonowanej kształtem budżetu. Wszyscy by chcieli wydać dużo więcej pieniędzy, ale na to gminy nie stać. Jest nadzieja, że w trakcie roku uda się pozyskać dodatkowe kwoty.
Nie wszyscy radni zaakceptowali dokument. Dwie osoby wstrzymały się od głosu, pięć było przeciw. – Tego budżetu nie mogę nazwać swoim. Nie mogłem go kształtować, nikt nie pytał mnie o wnioski. Na posiedzeniu komisji otrzymaliśmy gotowy dokument – mówił radny Robert Schmidt. Dodał, że jego zdaniem budżet jest pasywny, mało kreatywny, smutny, wygodny dla władz gmin. Inni radni z ugrupowania Głos Mieszkańców dodali, że nie mieli możliwości aktywnego uczestnictwa w pracach nad dokumentem.
Wójt Jan Broda zdziwił się tymi zarzutami. Podkreślił, że trudno o kreatywność, gdy możliwości finansowe gminy są niewielkie, a potrzeby ogromne. Prace polegały na skreślaniu tego, na co gminę nie stać. Samorząd ma związane ręce, bezpieczne są tylko zadania będące w toku. W takiej sytuacji słowo „kreatywność” nie możne znaleźć zastosowania. Przekonywał, że dokument trafił do wszystkich radnych, gdy tylko opinię wyraziła o nim Regionalna Izba Obrachunkowa, każdy mógł składać wnioski.
Wywiązała się dyskusja, podczas której mowa była o przyszłorocznej procedurze pracy nad dokumentem. Wójt zapowiedział zorganizowanie debaty na wczesnym, jesiennym etapie. – Każdy się wypowie, ale potem… trzeba będzie ciąć – ze smutkiem stwierdził wójt.
Radni opozycyjni podkreślali, że nie kwestionują zasadności prowadzenia najważniejszych inwestycji, takich jak budowa szkoły w Wirach i tunelu w Plewiskach. Mniejsze zadania to kwestia dyskusji. – Będziemy się spierać, dyskutować nad kształtem budżetu, ale z pewnością zawsze będziemy się szanować – zapewnił Marek Kubiak, co przewodniczący Marian Adamski przyjął z uznaniem.