Nie wiemy jeszcze, jakie będą zdrowotne skutki powrotu uczniów do szkół. Trzeba poczekać. Wiadomo natomiast, że przywożenie przez rodziców dzieci nie spowodowało kłopotów komunikacyjnych. Przed szkołami i przedszkolami zamieszania nie było.
– Spodziewaliśmy się, że potrzebne będą nasze interwencje przed szkołami – mówi Stefan Silski, komendant Straży Gminnej. – Jednak nie byliśmy o to proszeni ani razu. Nie było konfliktów, na co być może wpływ miały decyzje dyrektorów. Najpierw rodzice przywożą uczniów najmłodszych, potem starszych, co pozwala uniknąć nadmiernego ruchu.
Wójt Jan Broda prosił komendanta o zwrócenie szczególnej uwagi na sytuację na ul. Staszica. Teraz znajduje się tam nie tylko szkoła, ale i przedszkole, więc można się było spodziewać zwiększenia ruchu. Obawy na szczęście nie potwierdziły się, nie było konfliktów, udało się uniknąć nieporozumień.