Marek Kubiak, przewodniczący Rady Gminy Komorniki: Nowa rola, ale priorytety te same

Pańska rola w gminnym samorządzie całkowicie się zmieniła – z opozycyjnego radnego na przewodniczącego Rady Gminy.

– Rola rzeczywiście jest inna, ale sprawy podstawowe pozostały niezmienne. Praca radnego jest taka sama, niezależnie od tego, czy przebiega w ramach ugrupowaniu nie mającego większości, czy w tym rządzącym. Zawsze działam na rzecz mieszkańców, priorytety nie zmieniły się. Teraz jednak współpracuję z wójtem z tej samej opcji, co znacznie ułatwia decyzyjność.

W ubiegłej kadencji był pan szczególnie aktywnym radnym, zadającym mnóstwo pytań wynikających, jak się domyślam, z zamiaru dogłębnego poznania gminnej problematyki.

– Rzeczywiście, ponad pięć lat ubiegłej kadencji było z mojej strony nauką gminy od innej strony. W samorządzie pracuję zawodowo od wielu lat, ale to była dla mnie zupełnie nowa sytuacja. Poznawałem zagadnienia związane z budżetem, niuanse dotyczące pracy radnego, te wszystkie aspekty samorządu, które nie do końca zajmowały mnie w pracy zawodowej. Teraz siłą rzeczy musiały mnie zainteresować.

W jaki sposób jest pan zawodowo związany z samorządem?

– Pracuję w Urzędzie Miasta Poznania zajmując się szeroko pojętymi sprawami obywatelskimi, czyli dowodami osobistymi, meldunkami, sprawami stowarzyszeń.

Od dawna?

– Od 20 lat.

W nowej kadencji sesje Rady Gminy trwają dłużej niż dotychczas. Coraz częściej, prowadząc obrady, musi pan przypominać radnym o regulaminie. Z czego to wynika?

– Jest to ciekawe, bo na początku kadencji wszyscy twierdzili, że sesje powinny być krótsze, skoro ten, który zadawał najwięcej pytań, nie będzie miał teraz na to czasu, musi przecież prowadzić obrady. W poprzedniej kadencji część radnych przyjmowała uchwały dotyczące gminy w sposób dość obojętny. Teraz, z uwagi na różne uwarunkowania, pozostawanie w mniejszości, zaczynają oni bardziej się interesować niektórymi tematami. Może to i dobrze, warto być dociekliwym, kto pyta nie błądzi.

Dużo czasu zabiera nowa procedura – zadawanie przez radnych pytań na początku sesji, by pracownicy Urzędu Gminy mieli czas na udzielenie odpowiedzi.

– To faktycznie wydłużyło obrady, ale to był nasz wspólny pomysł z panem wójtem, by nie wszyscy urzędnicy musieli do końca obrad przebywać w sali sesyjnej. Poza tym by kierownicy wydziałów mieli czas na kompleksowe przygotować odpowiedzi.

Nie wszystkie pytania są skomplikowane. W niektórych przypadkach radny może zwrócić się do siedzącego obok pracownika Urzędu Gminy i „z marszu” poznać odpowiedź. Woli jednak przemówić, zwrócić na siebie uwagę.

– Zdarza się, że niektórzy chcą zadać pytania w taki sposób, by były one transmitowane, nagrane. To jest prawo każdego radnego. Jednak proste sprawy rzeczywiście można załatwić telefonując do kierowników działów, którzy zawsze są gotowi do współpracy. W ubiegłej kadencji czyniłem tak wielokrotnie i nigdy, jako radny opozycyjny, nie odczułem niechęci czy braku współpracy.

Przed poprzednią kadencją kandydował pan na wójta. Wydawało się, że kiedy dzięki aktywnej postawie stał się pan osobą dużo bardziej znaną, spróbuje pan po raz drugi. Zdecydował się pan jednak na współpracę z komitetem wyborczym Tomasz Stellmaszyka.

– To nie był komitet Tomasza Stellmaszyka, lecz nasz wspólny, ponieważ postanowliśmy połączyć siły. Przyznam, że przez całą kadencję zachęcano mnie do kandydowania na stanowisko wójta, zresztą niektórzy mieszkańcy do tej chwili czują się moją decyzją rozczarowani. Jednak funkcja wójta wymaga stuprocentowego zaangażowania się. Z uwagi na sytuację osobistą nie byłem w stanie podjąć się tego wyzwania.. Poza tym dość dobrze ułożyliśmy sobie zasady współpracy z wójtem Tomaszem Stellmaszykiem, zresztą także w poprzedniej kadencji mieliśmy dobre relacje. Udało nam się znaleźć wspólny mianownik i uznałem, że ten kandydat, jego doświadczenie i charakter, daje rękojmię dobrego zarządzania gminą. Moja decyzja dla niektórych była zaskakująca, ale dzisiaj dobrze ją oceniam.

Radni do tej pory opozycyjni znaleźli się w ugrupowaniu większościowym, ale sytuacja trochę się skomplikowała, bo ugrupowanie to składa się w części z osób, które w opozycji nie były.

– Całkiem zręcznie udało się połączyć w naszym komitecie różne środowiska, osoby prezentujące odmienne poglądy. Przyświecał temu interes gminy. I kandydatowi na wójta, i mi udało się zebrać dużą grupę osób, które były gotowe podjąć się trudnego zadania rządzenia gminą.

Nie obawia się pan, że sytuacja się powtórzy i niebawem część radnych uzna, że lepiej im w opozycji?

– Wszystko jest możliwe, wśród 12 członków naszego klubu radnych znajdują się osoby o różnych charakterach, temperamentach, spojrzeniach na gminę. Póki co widzę, że współpraca między tymi osobami, a także między wszystkimi radnymi rokuje dobrze na przyszłość i takiego zagrożenia nie widzę, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że każdy ma swoje wizje i zapatrywania.

Mówi pan o 12 osobach, ale niemal wszystkie uchwały przechodzą jednogłośnie. Radykalną opozycję stanowi kilka zaledwie osób.

– Rzeczywiście większość uchwał przyjmowana jest jednomyślnie. To cieszy, bo radni nie kierują się w większości innymi motywami niż interes gminy. Te uchwały są dobrze skonstruowane, nie budzą wątpliwości, zresztą gdyby wspomnieć ubiegłą kadencję, to opozycja, choć była bardzo aktywna, to w zdecydowanej większości też głosowała za uchwałami ówczesnego pana wójta. Punkty obrad, w których występowały różnice zdań, nie były liczne.

Jak pan widzi gminę za kilka lat? Jakie zadania stawia pan przed sobą?

– To zabrzmi jak banał, ale moim marzeniem jest, by mieszkańcom żyło się tu jak najlepiej. Chcąc to osiągnąć, trzeba zrealizować takie cele, jak przyjazna komunikacja, bezpieczne drogi, ale i wsłuchiwanie się w oczekiwania mieszkańców. A czekają oni na przykład na powstanie pływalni, mówimy o niej od lat. Celem wójta, ale i moim jest zapewnienie gminie samowystarczalności energetycznej, co bezpośrednio wpłynie na jakość życia, bo w budżecie pozostanie zdecydowanie więcej pieniędzy na zaspokajanie potrzeb. Ważna jest sprawna komunikacja między miejscowościami, co właśnie zaczyna się realizować. Konieczne jest rozsądne planowanie przestrzenne, ograniczanie budownictwa mieszkaniowego, bo gmina infrastrukturalnie nie nadąża za napływem mieszkańców, choć od kilku lat jest on znacznie mniejszy. Istotnym elementem są ścieżki rowerowe.

Stale ich przybywa.

– To prawda, ale potrzeby wciąż są duże. Nerwem komunikacji rowerowej ma być trasa z Komornik do Plewisk. Tę inwestycję realizuje powiat, ale gmina aktywnie w tym uczestniczy, także finansowo. Moim marzeniem jest stworzenie funkcjonalnego centrum Komornik. Jako stolica gminy nie mają one takiego miejsca. Trudno powiedzieć, czy centralnym punktem miejscowości są okolice Urzędu Gminy, czy rejon Centrum Tradycji i Kultury. Podejmujemy działania, które za kilka lat pozwolą na powstanie w tej właśnie okolicy lokali usługowych, czegoś w rodzaju rynku. Mieszkańcy mogliby tam skupić aktywność, nie w Poznaniu, ale na miejscu atrakcyjnie spędzać czas.

Kiedy w poprzedniej kadencji wybuchł tzw. kryzys śmieciowy, bo nowy operator nie radził sobie z obsługą gminy, optował pan za opuszczeniem międzygminnego związku Selekt i samodzielnym prowadzeniem gospodarki odpadami. Sytuacja w międzyczasie się unormowała. Czy dlatego nie mówi pan już głośno o wyjściu z Selektu?

– Moje uczucia do związku międzygminnego się nie zmieniły. Przystępując do wyborów umówiliśmy się z panem wójtem, że jednym z pierwszych naszych zadań będzie analiza gospodarki odpadami, by było wiadomo, czy bardziej opłaca się opuścić Selekt, czy nie. A jeśli tak, to jak to przeprowadzić. Taki raport już powstał, zawiera trzy warianty. Został przedłożony radnym.

Co z raportu wynika?

– Jak wykazują wyliczenia, na tym etapie wyjście z Selektu wiązałoby się z kosztami dla gminy i dla mieszkańców, z dużym prawdopodobieństwem  podwyżki opłat. Nie moglibyśmy ich teraz ponieść. Chcąc samodzielnie organizować wywożenie odpadów, trzeba byłoby zainwestować w 6-8 śmieciarek, zatrudnić ponad 20 osób. Te koszty byłyby nie zaakceptowania. Moja ocena związku Selekt w dalszym ciągu nie jest najwyższa, ale trzeba przyznać, że jest to najmniejsze zło, które możemy zaakceptować. Ważne jest też to, że zastępca wójta Przemysław Pełko jest wymagającym członkiem zgromadzenia i to może sprawić, że Selekt w inny sposób spojrzy na nas i będzie miał świadomość, że pracuje dla mieszkańców. Przynajmniej na dzisiaj nie stać nas na samodzielność.

Rozmawiał Józef Djaczenko

[MEC id="834"]

TELEFON ALARMOWY

  • 112 – POLICJA, STRAŻ POŻARNA, POGOTOWIE RATUNKOWE

POLICJA

  • 997 – z telefonu stacjonarnego
  • 61 841 48 90 i 61 841 48 92 – Komisariat Policji w Komornikach
  • 519 064 516 – Dzielnicowy Rejonu Komorniki (lewa strona od ul. Poznańskiej)
  • 516 902 835 – Dzielnicowy Rejonu Komorniki (prawa strona od ul. Poznańskiej, Głuchowo, Chomęcice, Rosnowo, Rosnówko, Walerianowo)
  • 519 064 515 – Dzielnicowy Rejonu Plewiska (lewa strona od ul. Grunwaldzkiej)
  • 786 936 078 – Dzielnicowy Rejonu Plewiska (prawa strona od ul. Grunwaldzkiej)
  • 786 936 065 – Dzielnicowy Rejonu Wiry, Łęczyca, Szreniawa, Jarosławiec, Kątnik

STRAŻ GMINNA W KOMORNIKACH:

  • 986
  • 61 8107 303 – Komenda Straży Gminnej
  • 661 434 360 – patrol

STRAŻ POŻARNA:

  • 998 | 112
  • 61 651 78 90 – OSP Plewiska

ZDROWIE:

  • 999 | 112 – Pogotowie Ratunkowe:
  • 61 853 53 52 24h/dobę – Centrum Informacji Medycznej Tel-Med

Przychodnie Lekarskie:

  • 798 524 154 – Przychodnia Zespołu Lekarza Rodzinnego w Komornikach, ul. Stawna 7/11
  • 61 600 64 33, 61 600 64 34 – Centrum Medyczne Komorniki sp. z o.o. w Komornikach, ul. Stawna 7 (II piętro)
  • 61 651 76 41 – NZOZ KORAMED, Plewiska, ul. Grunwaldzka 571
  • 61 651 79 70 – NZOZ Twoja Przychodnia, Plewiska, ul. Grunwaldzka 508
  • 732 515 515 – Przychodnia Lekarza Rodzinnego Vita-Med, ul. Komornicka 192, Wiry, I Piętro (budynek SPOŁEM)
  • 61 839 10 30; 512 075 575 – NZOZ OMEDICA, Poznań, ul. Stęszewska 41

POGOTOWIE ENERGETYCZNE:

  • 991

POGOTOWIE GAZOWE:

  • 992

AUTOBUSY GMINNE:

  • 61 810 81 71

WODOCIĄGI GMINNE:

  • 607 678 199

KANALIZACJA GMINNA:

  • 604 411 611

ZWIĄZEK MIĘDZYGMINNY „CENTRUM ZAGOSPODAROWANIA ODPADÓW – SELEKT”:

  • 731 400 065
  • 731 400 095
  • 731 500 034