Uczniowski Klub Sportowy Victoria Plewiska udanie zakończył sezon 2021/22. Po sukcesie w Mistrzostwach Polski dziewcząt w kategorii U-13, tym razem znakomicie spisały się zawodniczki w kategorii U-15, które wygrały w Pradze międzynarodowy turniej pod nazwą BASKETBALL PRAG GAMES.
Udział w tym turnieju był zwieńczeniem sportowej przygody w naszym klubie dla dziewcząt urodzonych w roczniku 2007. Victoria Plewiska szkoli dziewczynki do ukończenia szkoły podstawowej, czyli do kategorii U-15. – Po raz pierwszy w naszej historii 6 dziewczynek kończy reprezentowanie naszych barw i w nagrodę za ich zaangażowanie i wytrwałość zarząd klubu postanowił uczestnictwem w tej międzynarodowej imprezie sportowo im podziękować – mówi prezes klubu Krzysztof Kempiński.
Dziewczęta, wsparte młodszymi koleżankami, spisały się wyśmienicie. W rywalizacji grupowej zajęły 3 miejsce w 6-zespołowej grupie, co dało im prawo gry w półfinale. Przeciwnikiem był zespół USK Praga, z którym w grupie nasze zawodniczki przegrały 7 punktami. Tym razem okazały się lepsze od rywalek, pokonując je po niezwykle dramatycznej końcówce i dogrywce. Na 20 sekund przed końcem meczu Victorianki prowadziły 3 punktami, ale prażanki trafiły za 3 punkty i doprowadziły do dogrywki. Ta rozgrywana była do pierwszego celnego rzutu, który skutecznie wykonała Gabrysia Stefanowicz i zapewniła udział w finale.
Mecz finałowy to wydarzenie niezwykłe, bowiem organizatorzy zadbali o oprawę godną finału Mistrzostw Europy. Reprezentacyjna praska hala KRALOVKA, w której swe mecze euroligowe rozgrywa USK Praga, już z chwilą wejścia na parkiet przyprawia o zawrót głowy, hostesy wyprowadzające zespoły na parkiet, hymny państwowe odegrane przed meczem, przekaz telewizyjny z kilku kamer, prezentacja drużyn – to elementy, które pozostaną w pamięci na długo.
Przeciwnikiem polskiego zespołu w finale był BK LOKOMOTIV Karlove Vary. Mecz od początku układał się po myśli rywalek, które w pewnym momencie prowadziły już 10 punktami. Kiedy na 2 minuty przed końcem przewaga zespołu czeskiego wynosiła 7 punktów, wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięła 11-letnia Monika Stefanowicz, zdobywając seryjnie punkty. Tuż przed końcową syreną wykonała rajd przez całe boisko, oddając rzut – asystę do Łucji Rudominy, a ta równo z końcową syreną celnym rzutem z najbliższej odległości zapewniła drużynie dwupunktowe zwycięstwo. W atmosferze ogromnej radości dziewczęta odebrały z rąk organizatorów złote medale i okolicznościową paterę dla zwycięskiego zespołu.
– Zespół pokazał charakter i spore umiejętności, a scenariusz meczów w półfinale i finale to istny horror z happy endem. Takie mecze pamięta się przez wiele lat i dlatego warto uprawiać koszykówkę – podsumowuje trener Ryszard Cudak.
