Nie walka z epidemią stanowi ostatnio główną troskę mieszkańców gminy Komorniki, ale z firmą wywożącą z posesji odpady. Zaległości wciąż są duże. Dotyczą wszystkich miejscowości (na zdjęciu posesja w Głuchowie). Do Urzędu Gminy (który nie prowadzi samodzielnej gospodarki odpadami, bo powierzył ją Związkowi Selekt) płynie rzeka skarg, próśb o interwencję.
Mieszkańcy są zdesperowani. Grożą, że będą wywozić śmieci do lasu. Cieszą się, że w poniedziałek, po dłuższej przerwie, wznowił działalność PSZOK w Plewiskach. Można tam odstawić odpady problemowe. W kwietniu była też przerwa w wywożeniu „gabarytów” sprzed posesji. Firma Komunalnik, która obsługuje aktualnie gminę, nie przedstawiła jeszcze harmonogramu odbierania takich gratów.
Wójt Jan Broda uzyskał od kierownictwa Komunalnika zapewnienie, że do końca tygodnia sytuacja zostanie wyprowadzona na prostą, potem już harmonogram będzie realizowany na bieżąco. Gdzieniegdzie widać już poprawę, zaległe śmieci znikają z posesji, ale do normalności wciąż daleko. W środę zarząd Selektu spotyka się z szefami Komunalnika, którzy będą się tłumaczyć i składać kolejne deklaracje.
Mieszkańcy skarżą się nie tylko na opóźnienia w wywożeniu śmieci. Także na jakość dostarczonych worków na surowce wtórne. W przeciwieństwie do tych, które rozdawała poprzednia firma, nie mają tasiemek służących zawiązywaniu ani innych zabezpieczeń. Wykonane zostały ze słabszego tworzywa. Różnicę widać na poniższych zdjęciach.