Chociaż to dopiero początek wakacji, zanim się obejrzymy nadejdzie rok szkolny. Jak będzie wyglądała nauka naszych dzieci? Możemy się tego domyślać po zapowiedziach ministra edukacji i głosach płynących z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Z rozmów i różnych aktywności internetowych wynika, że zdecydowana większość rodziców, a nawet dzieci jest za powrotem do nauki stacjonarnej, możliwej nawet podczas tzw. lockdownu.
Są rodziny, dla których wymogi nauki zdalnej były nie lada wyzwaniem lokalowym, sprzętowym czy innym. O negatywnym wpływie edukacji zdalnej napisano już wiele raportów, a jak to wpłynęło na życie pojedynczych rodzin – wiemy sami, często z własnego doświadczenia. Wiele starszych dzieci pozostaje samych w domu przez cały dzień, co powoduje odczucie izolacji. Niechęć, brak zaangażowania, stany depresyjne i jeszcze większe uzależnienie od ekranów to główne, ale nie jedyne skutki uboczne tej sytuacji.
W całej Polsce powstają kooperatywy edukacyjne, które mają umożliwić dzieciom naukę w małych grupach poza szkołą i z nauczycielami, bądź korepetytorami z pasją. Nauka ta ma podstawy w edukacji domowej, ale z uwagi na to, że mało który rodzic jest w stanie przekazać wiedzę z tak różnych dziedzin, powierza się to zadanie odpowiednim osobom.
W tym trybie nauki przedmioty takie, jak muzyka, plastyka czy technika nie są przedmiotami obowiązkowymi, a tworząc samemu plan lekcji, ma się większe pole manewru. Wiele grup w piątek organizuje dzień wolny od typowych zajęć i w to miejsce są wycieczki, spotkania z pisarzami, prawnikami, fundacjami itp.
Wybór tego typu nauki wiąże się również z pewnymi niedogodnościami. Chociaż dziecku przysługuje subwencja w wysokości 120 zł (zeszły rok), to nie pokryje ona wszystkich wydatków. Przede wszystkim kosztu lokalu, choć tu są możliwości pomocy ze strony np. organizacji pozarządowych, a także wynagrodzenia korepetytorów. Byłoby ono tym mniejsze, im większa liczba rodziców chciałaby społecznie poświęcić czas na pomoc w nauce.
Druga kwestia dotyczy oceniania. W tego typu szkole nie ma ocen z przedmiotów czy zachowania, ale w ciągu roku konieczne jest podejście do egzaminów z obowiązkowych przedmiotów. Zakres zagadnień otrzymuje się na początku roku i niektóre przedmioty można zdać wcześniej. Istnieją w Poznaniu szkoły przyjazne edukacji domowej, które są bardzo pomocne i tam ustala się terminy.
Świetnie działającą szkołą jest „Sposób na szkołę” w Gdyni. Na stronie internetowej placówki można znaleźć mnóstwo informacji o początkach i bieżącej działalności, możliwe jest również odnalezienie podobnej grupy w swoim sąsiedztwie.
Poruszony temat jest godny przemyślenia. Dzieci to grupa społeczna być może najbardziej odczuwająca skutki sytuacji, z którą zmagamy się półtora roku: odcięcie od szkoły, spotkań z kolegami, odwołanie dodatkowych zajęć i wprowadzony przez jakiś czas zakaz wychodzenia z domu bez osoby dorosłej. Doliczyć do tego należy atmosferę niepewności i niepokoju o zdrowie i życie, przekazy płynące z mediów i z usłyszanych rozmów dorosłych.
„Dla jutra lekceważy się to, co dziś dziecko cieszy, smuci, dziwi, gniewa, zajmuje. Dla jutra, którego ani rozumie, ani ma potrzebę rozumieć, kradnie się lata życia, wiele lat” – twierdził Janusz Korczak.
Anna Grudzińska