Nieprzestrzeganie przepisów prawa w zakresie gospodarki finansowej, w tym nierzetelne prowadzenie ksiąg rachunkowych, nadużycia w wydatkowaniu gminnych dotacji, postępowania nieprawne, narażające instytucję na znaczne szkody materialne i wizerunkowe – takie są wnioski z kontroli i audytu przeprowadzonych w GOK Komorniki. Szokuje nie tylko skala bezprawia. Także naiwna wiara, że nieuczciwości te nie zostaną rozliczone.
„Sprawozdawanie dla wójta gminy Komorniki z przeprowadzonego audytu zewnętrznego i wewnętrznego w zakresie realizacji zadań statutowych i prowadzenia gospodarki finansowej przez Gminny Ośrodek Kultury w Komornikach w okresie od stycznia 2019 roku do 30 czerwca 2023 roku” – tak nazywa się 52-stronicowy dokument zawierające pełną wiedzę o tym, co się działo w samorządowej instytucji kulturalnej, gdy funkcje swe pełnili poprzedni dyrektor i główna księgowa. Dokument dostępny jest na stronie internetowej gminy Komorniki, w zakładce Biuletyn Informacji Publicznych.
Powodem przeprowadzenia kontroli GOK-u była sytuacja, jak wystąpiła w 2023 roku. Kierownictwo gminnych instytucji obligatoryjnie przedstawia wójtowi sprawozdania z działalności za poprzedni rok, odpowiada na pytania radnych podczas zwołanej w tym celu sesji. Dyrektor nie odpowiedział na prawie żadne z nich. Deklarował złożenie wyjaśnień na następnym posiedzeniu. Nie pojawił się na nim, wysłał tylko pismo działającej w jego imieniu kancelarii prawnej z informacją, że radni, także Komisja Rewizyjna, nie mają tytułu do kontrolowania GOK-u. Radni wpadli w osłupienie i zwrócili się do wójta o przeprowadzenie kontroli.
Podstawą do takich działań było sprawozdanie finansowe, określone jako nierzetelne. Nie zostało one zatwierdzone. Od głównej księgowej, tłumaczącej się złym funkcjonowaniem systemu księgowego, zażądano poprawienia dokumentu w wyznaczonym terminie. Wciąż jednak występowały niezgodności, księgi rachunkowe nie były zamykane, brakowało wielu dokumentów. Jak się potem okazało, problemów w funkcjonowaniu systemu nie było, potwierdził to zresztą oburzony producent oprogramowania.
Po złożonej rezygnacji przez dyrektora GOK wójt powołał osobę pełniącą tymczasowo tę funkcję, a ta wręczyła wypowiedzenie głównej księgowej uzasadniając to licznymi nieprawidłowościami w księgowości i sprawozdawczości. Kontrole potwierdziły te sygnały. Światło dzienne ujrzały sprawki, które trudno zrozumieć i wytłumaczyć.
Delegacje prawem kaduka
Najbardziej wymownym przykładem jest służbowy wyjazd dyrektora GOK-u w sierpniu 2022 roku do zaprzyjaźnionej gminy Kamienica. Podróżował jako pasażer auta należącego do innego pracownika samorządu, kosztów nie ponosił. Nie przeszkodziło mu to rozliczyć delegacji służbowej, wypłacić sobie „kilometrówki” w wysokości 1078 zł za podróż samochodem.
Mandat na koszt podatnika
Państwowa Inspekcja Pracy prowadziła kontrolę w GOK-u. W wyniku ujawnionych nieprawidłowości kontrolerzy nałożyli na kierownika jednostki mandat w wysokości 1000 zł za nieprzestrzeganie praw pracownika. Obowiązkiem dyrektora było zapłacić karę z własnej kieszeni. Popełnił jednak nadużycie sięgając po pieniądze publiczne.
Fikcyjne umowy-zlecenia
Dyrektor GOK-u zawarł z główną księgową umowy-zlecenia na czynności takie, jak: pomoc przy „stole wielkanocnym”, pomoc w recepcji, sprzątanie, przygotowanie programu na Dzień Dziecka, pomoc w organizacji wigilii, balików, prowadzenie facebooka dla GOK, przygotowanie kartki świątecznej i plakatów. Oburzeni pracownicy pisemnie oświadczyli, że nigdy tego nie realizowała, to były ich obowiązki. Dyrektor zaakceptował do wypłaty księgowej, z tytułu tych fikcyjnych umów-zleceń, łącznie 16.800 zł.
Zgodnie z przepisami główna księgowa i dyrektor mogą otrzymać jedną roczną nagrodę, przyznawaną po zatwierdzeniu sprawozdania finansowego. Jak ustalono, w 2022 roku dyrektor najpierw przyznał księgowej bezprawnie nagrodę dwa miesiące przed zatwierdzeniem sprawozdania, 31 marca. Opiewała na kwotę 9.330,00 zł brutto. Potem, w lipcu, przyznał jej drugą nagrodę, na 8.458,80 zł brutto.
Koncert tylko na papierze
Jedna z fundacji skasowała od GOK-u 8.100 zł za wydarzenie, które nie zostało zrealizowane. Osoba zatrudniona w GOK na okres próbny otrzymała od głównej księgowej polecenie podpisania dokumentu potwierdzającego, że wydarzenie się odbyło.
Noclegi w hotelach
W 2022 roku GOK ponosił koszty wynajmowania pokoi hotelowych. Zapłacił za to ok. 14.000 zł. Faktury dotyczyły hoteli zlokalizowanych w Luboniu, Stęszewie, Trzebawiu, Plewiskach, Warszawie, Zielonej Górze. Noclegi te w kilku przypadkach nie mają pokrycia w poleceniach wyjazdów służbowych i nie mają związku z wydarzeniami z udziałem artystów, którzy mogliby przyjechać na występ do gminy Komorniki. Postępowanie wyjaśniające w toku.
Rachunki za pizzę i steki
Na catering GOK wydał w 2022 roku aż 72.000 zł. Kwota jest wielka, ale w części składają się na nią pojedyncze, liczne rachunki na niewielkie sumy. Przykład – 25 zł za spaghetti. Za polędwicę z pieca – 75 zł. Za stek wołowy – 119 zł. Co ciekawe, według opisu został on zamówiony podczas spotkania organizacyjnego dotyczącego Dni Komornik. Rachunek w cukierni „Krzyżański” w Luboniu za 4 drożdżówki wyniósł 14 zł. Zwrot za gastronomię w hotelu „Delicjusz” – 62 zł. Przykładów takich jest mnóstwo. Podczas jednego ze spotkań organizacyjnych dyrektor wydał 129 zł za porcję makaronu z grzybami i podobną kwotę za stek z borowikami, wypłacając sobie potem zwrot. Kontrolerzy mają wątpliwości dotyczące kwot i miejsc ich wydawania, liczby korzystających osób.
Główna księgowa 23 lutego 2023 roku zakupiła dwa torty i makaroniki za 139 zł. Zapłacił za to GOK. Natomiast dyrektor tego samego dnia kupił babeczki, sernik, trufle za 59,57 zł. GOK dokonał zwrotu na konto dyrektora opisując wydatek jako zakup artykułów spożywczych. Jak ustalono, tego dnia przypadały imieniny dyrektora.
Podejrzane luksusy
Karta upominkowa na potrzeby warsztatu dla dzieci kosztowała ok. 300 zł. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zakup został zrealizowany w sklepie z kosmetykami „Sephora”.
Ok. 30.000 zł kosztował dodatkowy program komputerowy. Jak się okazuje, funkcjonujący w GOK-u system Optima ma możliwość wykonywania tych samych operacji, bez konieczności wydawania pieniędzy.
Dyrektor czy redaktor?
Niezależnie od zasadniczego wynagrodzenia dyrektor pobrał też 18.500 zł brutto – na podstawie umowy zawartej przez dyrektora GOK-u z dyrektorem GOK-u. Występuje jednocześnie jako zleceniodawca i zleceniobiorca. Jeszcze dziwniej brzmi tytuł zlecenia: przygotowanie, redagowanie, nadzorowanie pisma samorządowego „Nowiny Komornickie”, kolegium redakcyjne oraz wydanie online. Nazwisko dyrektora figurowało, z urzędu, w stopce redakcyjnej. Jednak jedyną osobą zajmującą się redagowaniem i przygotowaniem czegokolwiek był redaktor naczelny.
Gdyby nawet ktoś wyobraził sobie, że kompetencje dziennikarskie i doświadczenie pozwalają dyrektorowi powielać obowiązki redaktora naczelnego, to kierując całością działalności instytucji kultury i otrzymując wynagrodzenie w ramach stosunku pracy, nie może pobierać dodatkowych pieniędzy za fragment tych zadań. Nowy dyrektor GOK wystąpił więc do poprzednika o zwrot bezprawnie pobranych pieniędzy. Spotkał się z odmową. Sprawa trafiła do sądu. Podjęta przez GOK próba zawarcia ugody spotkała się z odrzuceniem tej propozycji przez byłego dyrektora.
Poprzedni dyrektorzy nie pobierali wynagrodzenia za czynności związane z gminna gazetą.
Gdzie są iphone’y?
GOK zakupił trzy aparaty telefoniczne z najwyższej półki i tablet. Ponad 5.000 zł kosztował Samsung, za każdego z dwóch iphone’ów trzeba było zapłacić ponad 7000,00 zł. Należność płaci się w ratach w ramach abonamentu. Jak się okazało, Samsungiem posługiwał się dyrektor. Zwrócił sprzęt, ale przez dwa miesiące po zwolnieniu posługiwał się numerem, który mu przyznano. Płacił za to GOK.
Nie było jednak wiadomo, co dzieje się z tabletem i dwoma iphone’ami. Dyrektor i księgowa zostali wezwani do zwrotu sprzętu (za który GOK wciąż płaci raty) lub wskazania, gdzie on się znajduje. Dyrektor odpowiedział, że nic o tym nie wie. Księgowa nie odpowiedziała wcale. Policja ustaliła, że korzystała z jednego z aparatów, został jej odebrany. Trwają poszukiwania pozostałego sprzętu.
Na niekorzyść załogi
Panujący chaos księgowy i niechlujstwo spowodowały, że nie wypłacano pracownikom należnych nagród jubileuszowych. Wątpliwości budzi Fundusz Świadczeń Socjalnych. Załoga ustala zasady wypłacania z niego pieniędzy np. w ramach wczasów pod gruszą. Reguła we wszystkich firmach jest taka, że najwięcej korzystają osoby z najniższym dochodem na członka rodziny. W GOK-u prawidłowość była odwrotna. Niecałe 900 zł trafiło do osoby samotnie wychowującej dziecko. Do dyrektora i księgowej – po 1900 zł. Podobnie było z rocznymi nagrodami. W 2022 roku 15 pracowników łącznie otrzymało 41 tysięcy zł. Sobie dwuosobowe kierownictwo wypłaciło więcej.
Główna księgowa została zobowiązana do zwrotu kwoty 12 600 zł za dofinansowanie do dokształcania, zgodnie z regulaminem i zawartą umową. Pomimo wezwań, zwrotu nie dokonała.
Kosztowne niedbalstwo
GOK funkcjonuje w oparciu o dotacje od samorządu. Dodatkowa działalność, przynosząca dochody, to wynajmowanie pomieszczeń. Jeśli pieniądze te przeznaczone są na działalność statutową, nie podlegają opodatkowaniu. W latach poprzednich nie trzeba było płacić podatków, ponieważ CIT-8/0 wypełniono zgodnie z przepisami. W 2023 roku nagle pojawiło się wezwanie Urzędu Skarbowego do zapłacenia podatku w ramach CIT-8 za 2021 rok, w kwocie 189.903 zł z odsetkami.
Z powodu braku zapłaty Urząd Skarbowy zajął rachunek bankowy GOK-u. wszczął postępowanie egzekucyjne. Kierownictwo każdej firmy dochodziłoby, z jakiego tytułu. W tym przypadku dowiedziałoby się, że brakuje załączników wyszczególniających powody zwolnienia z podatku. A co zrobił GOK? Wystąpił o rozłożenie należności na raty w ramach pomocy de mini mis, potwierdzając tym samym, że kwota jest należna. Gdyby nie kontrola, pieniądze te przepadłyby. Złożenie korekty deklaracji przez nowe kierownictwo sytuację uratowało.