Sytuacja staje się nieciekawa. Mnożą się przypadki podrzucania śmieci do lasu, zostawiania ich przy drogach. Niektórych sprawców, dzięki czujności mieszkańców, udaje się przyłapać, sfotografować, napiętnować. Zdarza się, że sprawcy sami się zgłaszają do Straży Gminnej, sprzątają po sobie, płacą mandat. Inni pozostają bezkarni, bo nie spotkali spacerowicza uzbrojonego w smartfon.
Komorniki, Plewiska, Szreniawa, Wiry – w tych miejscowościach trzeba ostatnio likwidować dzikie wysypiska. Prawdopodobnie będzie ich przybywać. Związek Międzygminny Selekt ogłosił, że w kwietniu odpady problemowe nie będą z terenu gminy wywożone, z powodu zagrożenia epidemią. Niektórzy mieszkańcy, zamiast przetrzymać je na posesjach, pójdą na łatwiznę.
W dodatku akurat teraz następuje zmiana śmieciowego operatora. Remondis, który przegrał przetarg na obsługę gminy, opuszcza ten teren. Gmina należy do wrocławskiego Komunalnika, jednak firma ta jeszcze się tu nie pokazuje. – Nie ma dnia, bym w tych sprawach nie odbierał telefonów od mieszkańców, zwłaszcza z zamkniętych osiedli z Plewisk, ale nie tylko – mówi Krzysztof Sznajder, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Rady Gminy. – Skarżą się, że stary operator zabrał pojemniki, nowy swoich jeszcze nie podstawił. Zrobił się problem.
Zarządcy nieruchomości twierdzą, że do Komunalnika nie można się dodzwonić. Nie ma w co składać śmieci.
Jednak nie tylko mieszkańcy gminy tworzą dzikie wysypiska. Zdarza się, że do lasu wjeżdżają samochody z rejestracjami poznańskimi.
– Proszę naszych mieszkańców, by zwracali uwagę na takie przypadki. Apeluję też, by przestrzegać prawa, nie pozbywać się odpadów gdzie popadnie. Wiem, że sytuacja jest trudna, ale zrobimy wszystko, by wróciła do normy. Jestem w kontakcie z władzami gminy. Na razie radni nie mogą współpracować nawet zdalnie, znamy jednak sytuację. Zajmiemy się tym tematem – zapewnia Krzysztof Sznajder.