Kolejne rządowe rozporządzenie, dotyczące walki z epidemią, ogranicza liczbę pasażerów korzystających z komunikacji publicznej. Co drugie miejsce siedzące w pojeździe musi pozostawać wolne. Można się spodziewać, że wiele osób, chcących skorzystać z podmiejskich autobusów, będzie musiało zrezygnować z podróży.
Zarząd Transportu Miejskiego opublikował informację w tej sprawie. Nie ma obecnie możliwości zwiększenia częstotliwości kursów. Wprost przeciwnie, nastąpiło ich ograniczenie, ze względu na dużo mniejszy od normalnego ruch. Wiele osób pozostaje w domach.
– Nawet powrót do funkcjonowania transportu bez żadnych ograniczeń, w rytmie zwykłego rozkładu dnia roboczego, nie pozwoliłby zapewnić warunków podróży wskazanych przez rząd – twierdzi ZTM.
Najlepiej więc, by z komunikacji publicznej korzystał tylko ten, kto jest do tego zmuszony. Jeżeli połowa miejsc w autobusie jest zajęta, trzeba poczekać na przystanku na kolejny. – Sytuacja jest wyjątkowa i nie ma precedensu we współczesnej historii komunikacji – zwraca uwagę ZTM.