Grób Marcina Goldmanna, niegdyś okazały, z obeliskiem górującym nad otoczeniem, znalazł się w złym stanie. Spoczywa tu zmarły w 1858 roku właściciel komornickiego majątku, którego zasługą było zbudowanie szkoły, na gruncie otrzymanym w ramach wymiany od tutejszej parafii.
Stan grobu zwrócił uwagę mieszkańców. Dyskutowali o tym w mediach społecznościowych, publikowali zdjęcia niszczejącego obelisku i jego otoczenia. „Nowiny Komornickie” zainteresowały tą sprawą Bogdana Czerwińskiego, historyka i regionalistę, a przede wszystkim proboszcza ks. Adama Skrzypczaka. Zorganizował on wizję lokalną z udziałem zarządcy cmentarza i przyznał, że miejsce to trzeba odnowić.
Dziś otoczenie grobu Marcina Goldmanna prezentuje się inaczej. Teren został dokładnie posprzątany. Nadal jednak otwartym jest pytanie, jak ratować obelisk. Kruszy się w kilku miejscach, napis upamiętniający zmarłego zatarł się. Pojawiają się kolejne pomysły. Mieszkańcy przypominają sobie o wizycie potomków Marcina Goldmanna mieszkających w USA. Byli tu w latach 80., przeprowadzili renowację, odnowili inskrypcję. Dziś takie prace znów są potrzebne. Nie wiadomo jeszcze, kto je sfinansuje.
Temat ten nie zostanie zapomniany, budzi coraz większe zainteresowanie, m. in. Romana Sławskiego, potomka wybitnego architekta Rogera, którego dziełem było m.in. zaprojektowanie obiektów PeWuKi, był też naczelnym projektantem Międzynarodowych Targów Poznańskich. Pozostawił po sobie wiele obiektów sakralnych, budynków publicznych. – Badam genealogię naszej rodziny. Właścicielem Komornik był Sylwester Sławski, mąż bliskiej krewnej Marcina Goldmanna. Sprawdzam te rodzinne powiązania – mówi.