Największym problem w trakcie procesu oczyszczania ścieków jest zagospodarowanie osadów. Zawierają one dużo wody, co stwarza kłopoty transportowe i powoduje, że odbiorcy takich osadów każą sobie dużo płacić. PUK Komorniki w oczyszczalni w Łęczycy zaczął testowanie nowego sprzętu, którego zadaniem jest suszenie osadów.
– Chcemy wymienić nasze stare urządzenie na nowsze, które spowoduje, że łatwiej będzie utylizować odpady. W prawie 85 procentach składają się one z wody. Zależy nam na otrzymaniu większego procentu suchej masy, by wywozić jak najmniej wody, ponosić przez to mniejsze koszty – tłumaczy Robert Radojewski, członek zarządu PUK-u. Testowaną maszynę dostarczyła firma Gea Westfalia.
Podobnych testów PUK chce przeprowadzić jeszcze kilka, by wybrać urządzenie najbardziej przydatne. Za sprzęt firmy Gea trzeba byłoby zapłacić 1,4 miliona zł. Potem pojedzie on do innej oczyszczalni, gdzie też będzie oferowany, a PUK przetestuje urządzenia produkowane przez inne firmy. O wyborze dostawcy zadecydują względy ekonomiczne, czyli zawartość w osadach suchej masy, zużycie energii elektrycznej, chemikaliów.