Członkowie Klubu Kolekcjonerów Znaczków Turystycznych podczas spotkań, organizowanych w sali Piwnica w Komornikach, często rozmawiają o swoich dalszych i bliższych podróżach. Nigdy jednak nie było mowy o wyprawie równie dalekiej. Kierująca Klubem Krystyna Nowak Górska ostatnio opowiadała o Santiago, stolicy Chile. Teraz dzieliła się z klubowiczami wrażeniami z głównej części podróży życia – na Wyspę Wielkanocną.
Miejsce to ma opinię izolowanego, odległego od najbliższych lądów. Ponad 2 tysiące kilometrów jest stamtąd do najbliższej wyspy na Pacyfiku, a ponad 3 tysiące do kontynentalnego Chile, do którego administracyjnie należy. Wyspę zasiedlili Polinezyjczycy ponad półtora tysiąca lat temu, przywożąc zwierzęta, głównie kury i szczury. Według innych teorii naukowych nastąpiło to później. Wyspa jest znana z 887 posągów zwanych moai. Zostały wykute w skale i przetransportowane z kamieniołomu w pobliże brzegu oceanu, ustawione pionowo.
Prawdopodobnie, jak tłumaczyła Krystyna Nowak Górska, używano do tej operacji (także do innych celów) drzew, dlatego zostały doszczętnie wycięte, dziś nie ma na wyspie żadnego. Przyczyniły się też do tego zwierzęta zjadające nasiona. Roślinność jest skąpa, krajobraz kojarzy się z marsjańskim. Pożywienie znajdują tu jednak dziko pasące się konie i krowy. Najwięcej jest psów, swobodnie się wałęsających, dokarmianych przez ludzi. Wczesnym rankiem mieszkańców budzą niezliczone koguty. Mimo wysokiej temperatury i pełni lata trudno było korzystać z malowniczej plaży (są tam takie dwie). Woda w oceanie była zimna, wiał przenikliwy wiatr.
Prelegentka pokazała wiele zdjęć własnego autorstwa, ciekawie opowiadała o osobliwościach wyspy, szczególnych miejscach, które można było odwiedzić tylko raz, co odnotowywane jest w karnecie, jakim posługuje się każdy turysta. Administratorom wyspy zależy na kontrolowaniu ruchu turystycznego. Goście przybywają na pokładach niewielkich samolotów, lotnisko sprawia wrażenie prowizorycznego.
Uczestnicy spotkania, wśród których byli przewodniczący Rady Gminy Marian Adamski, sekretarz gminy Olga Karłowska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Andrzej Strażyński, z zainteresowaniem słuchali opowieści o egzotycznym miejscu, zadawali pytania, nawet podejmowali dyskusje.
Wyspę odkrył holenderski żeglarz, admirał Jacob Roggeveen w 1722 roku. Przypadała wówczas niedziela wielkanocna, czemu wyspa zawdzięcza nazwę. Relacja Krystyny Nowak Górskiej z jej niezwykłej podróży ukaże się w wielkanocnym wydaniu „Nowin Komornickich”.