Gmina dzierżawi niewielkie, bezużyteczne dla siebie działki, często przylegające do dróg, tym osobom, którym mogą się one do czegoś przydać. Zarabia na tym symbolicznie, ale nie musi dbać o nieruchomości, które znalazły chwilowego gospodarza. Za każdym razem radni, zanim wyrażą na to w uchwale zgodę, przeprowadzają dyskusję na temat sensu i opłacalności takiego postępowania.
Podobnie było podczas pierwszej powakacyjnej sesji Rady Gminy (nie licząc uroczystej, sobotniej). Tym razem przedmiotem uchwały była nieruchomość w Plewiskach przy ul. Strażewicza. Za działkę o powierzchni ok. 50 metrów kwadratowych dzierżawca ma płacić ok. 92 zł. Umowa opiewa na trzy lata, z możliwością jej wstrzymania z miesięcznym wypowiedzeniem. Działka ta ma służyć jako miejsca postojowe. Deweloper nie zadbał, by była ich wystarczająca liczba dla mieszkańców.
– Przez to musimy dzierżawić ten teren właściwie za darmo – zauważył Marek Kubiak. Przekonywał, że lepiej teren ten sprzedać, albo posadzić tam zieleń, wtedy będzie z tego korzyść. Tomasz Stellmaszyk, zastępca wójta, przyznał mu rację. Mówił o praktykach deweloperów, którzy, całkiem legalnie, a przede wszystkim świadomie, cedują rozwiązywanie problemów parkingowych na innych. Osoby nabywające mieszkania takiej świadomości nie mają. Problem będzie powracać.
Radna Katarzyna Trzeciak postulowała kompleksowe uregulowanie problemu dzierżawienia przez gminę wszystkich działek, które z różnych powodów przydają się mieszkańcom. Katarzyna Kubinek z Urzędu Gminu przypomniała, że każdy przypadek jest inny, więc trudno byłoby zastosować jednakowe regulacje wobec wszystkich tych nieruchomości. Radna podkreślała, że wolałaby widzieć w takim miejscu zieleń niż stojące samochody.
Piotr Wiśniewski poparł głosy domagające się uregulowania tego problemu poprzez zawieranie stosownych zapisów w planach zagospodarowania. To jedyny oręż, jakim samorząd dysponuje. Tym razem należy uchwałę podjąć, ale w trakcie obowiązywania umowy zastanowić się nad zmianą planu. Docelowo teren ten powinien się zazielenić. Na tym też stanęło. Krzysztof Ratajczak, przewodniczący Komisji Działalności Gospodarczej, Rolnictwa i Ochrony Środowiska zobowiązał się zorganizować długie spotkanie, podczas którego, dzięki pomocy pracowników Urzędu Gminy, omówione zostaną podobne przypadki.
Radni debatowali nad przyszłością starej szkoły w Wirach, a skłoniła ich do tego uchwała w sprawie przyznawania i rozliczania dotacji do szkół i przedszkoli niepublicznych. W placówce wirowskiej działa teraz podstawowa szkoła waldorfska. Chcąc ją rozliczać, trzeba wprowadzić nowe druki, na jakich będą składane informacje. To sprawa porządkowa, ale radni – a zaczęło się od Katarzyny Trzeciak – zainteresowali się budynkiem starej szkoły. Obecny najemca podpisał umowę tylko na dwa lata. Co potem?
Tomasz Stellmaszyk wyjaśniał, że zanim szkoła uzyska dopuszczenie do użytkowania, musi spełnić wiele warunków. W tym przypadku o niektóre z nich, na przykład dotyczące spraw przeciwpożarowych, będzie trudno. Obecnie budynek korzysta z dopuszczenia warunkowego. Jeszcze w tym roku okaże się, ile trzeba zapłacić za pełne dostosowanie do przepisów. Może się okazać, że będą to kwoty bardzo wysokie. Wtedy trzeba się będzie zastanowić nad przyszłością tego obiektu. Zastępca wójta podkreślił, że do tej pory nic tu uczniom nie groziło. Zmieniają się jednak normy, są coraz bardziej surowe, a to może przypieczętować obecną funkcję budynku.
Najemca zdaje sobie sprawę, że będzie tu prowadził szkołę tylko przez dwa lata, pracuje już nad nową lokalizacją, zresztą kolejną, bo często się przenosi. Płaci gminie tyle, by można było pokryć koszty utrzymania budynku. Bez tego samorząd musiałby łożyć na to własne fundusze. Nie wiadomo jeszcze, ile dzieci z terenu gminy się tam kształci, ale wszyscy rodzice mają być powiadomieni, że szkoła w tym miejscu przetrwa tylko dwa lata.
Obowiązkiem gminy jest zapewnienie transportu do szkół dzieci niepełnosprawnych lub zwrot opiekunom kosztów. Na oczątku każdego roku szkolnego trzeba więc ustalić stawki, na podstawie aktualnej celny paliwa. 31 sierpnia w stacjach paliw na terenie gminy benzyna średnio kosztowała 5,81 zł, olej napędowy 5,46 zł, a gaz 2,83 zł.
Kilka dróg przebiegających przez gminę zostało zaliczonych do kategorii gminnych. Wśród nich jest m.in. ulica Księdza Piotra Wawrzyniaka, a także trasa o długości 3,8 km prowadząca od byłej drogi krajowej nr 5 do Rosnowa. Do tej pory była to droga powiatowa.